Gra zaliczona , pękła w 12 godzin przy czym mam wrażenie , że przesiedziałem przyniej dwa razy tyle .
Całe straszenie polega na mistrzowskim budowaniu napięcia - słychać , że coś się zbliża , muzyka jeży włosy na klacie a w dodatku masz tylko kilka sztuk amunicji rozglasz się nerwowo na wszystkie strony i nic ... aż nagle coś rzuca ci się na szyję lub wgryza w plecy . Najlepsze jest to , że autorzy co chwile straszą czymś nowym . Mistrzostwem był np ten długi korytarz , cisza i nagle eksplodują wszystkie szyby w około a takich stanów przedzawałowych jest o wiele więcej .
Dead Space zło czai się w ciemności i tutaj ciemność jest naprawdę nie tak jak w Sillent Hill czy Residentach - tutaj nie widać nic , leziesz po omacku po zasyfiałym kiblu z malutką latarką na pistolecie ( czy raczej pile ) w nadziei , że znajdziesz jakąś amunicję a trafiasz na przerażającego aliena który w ułamku sekundy z niesamowitym wrzaskiem zaczyna wyrywać Ci krtań ...MOC.
Graficznie tytuł nisczy z miejsca , wiadomo nie ma tu przestrzeni na miarę FC 2 ale tekstury i oświetlenie robią cholerne wrażenie .
Największym minusem całej gry jest Isac gość dopiero bla bla bla pokazuje swoją twarz i chyba jakiś cień emocji czy raczej uczuć , przez 99,9 % gry to manekin w tym swoim za(pipi)istym kostiumie nawet jak na jego oczach wyłąnia sie 30 metrowy stwór , coś wybucha albo ginie ktoś bardzo ważny on nie rzuci ani słowa nie mówiąc już o emocjach - trochę sztucznie ,co nie. Drugi większy minus dla mnie to etapy w próżni , granie na czas zawsze mnie wpieniało i DS tego nie zmienił .
plusy :
- Nareszcie prawdziwy horror
- Klimat i strach
- HUD
minusy:
-Isac
-długie loadingi i brak możliwości przyspieszenia scenki śmierci Isaca
-kilka pomysłów na chama zerżnęta z Bioshocka .
8+