Dziś sprawdziłem obydwa battle passy i szczerze wam powiem, że takiego kału to jak żyje nie widziałem. Myślałem, że R6 poleciało w wuja, ale tam przynajmniej była waluta R6 i podobnie jak w CoD zakup BP się "zwracał". Halo natomiast ma słabe nagrody, bez waluty z czego lwa część, to zwykła zamiana wyzwań na inne.
Szybki czy jakieś śmieszne naramienniki, to żadna motywacja do inwestycji.