Seria do części piątej była czymś poważniejszym. Wiesz klimacik konfliktu, wojna, syf itd.
Tutaj mamy radosny rozpierdol, tornado, neony i miejscówki rodem z oferty ITAKi. No może poza antarktyda. Do tego idiotyczny pomysł z największymi mapami w historii z największa liczbą graczy.
Mapy są dość egzotyczne. Egipt, Katar, Korea, Singapur, Antarktyda, Gujana Francuska. Z jednej strony spoko, ale czy tylko mi rzuca się ogólna neonowość tego trailera? To samo było w BFV. Tęskno mi za klimatem map z BF1.