Przeczytałem wczoraj, tę książkę(w jeden dzień lol) i tak średnio bym powiedział. To w sumie zbiór grzecznych anegdot i laurka dla MJ'a. Widać, że autor spędził kupę lat z Bulls, kumplował się z nimi i broń Boże nie chciał, któregoś urazić.
Każdy rozdział jest śmiesznie krótki i często urywa się z dupy.
Weźcie polećcie mi coś dobrego po The Last Dance, nie wiem co wybrać a jest tego trochę. Krew na rogach wydaje się spoko. @krupek czytałeś może?