Jeśli chcecie wsiąknąć w Dirta, i nie znienawidzić go na dzień dobry, to sugeruję, żeby nie zaczynać od trybu kariery.
Na początek polecam wam Grę Swobodną - Rajdy Historyczne a potem Mistrzostwa FIA Rallycross ( jest za to sporo osiągnięć/ trofeów) za sterami jakiejś bestii WRX, uwierzcie mi, że dopiero wtedy Rallycross robi się fajny i naprawdę ciężko się oderwać. Do tego w ustawieniach gry włączcie sobie wspomagacze typu kontrola trakcji i stabilności i można rajdówkować
Tryb kariery jest za(pipi)isty i wciąga jak bagno, ale jest przy tym bardzo wymagający i potrafi zirytować. Oczywiście pierwszy sezon za kółkiem Mini czy innego rzęcha, to tylko rozgrzewka, później robi się ciężko. Nawet nie chodzi o trasę samą w sobie, bo te są do ogarnięcia, ale o kasę i naprawy ( za kasę). Nie raz skończyłem np Rajd Hiszpanii i nie wystarczyło mi kredytów, żeby ogarnąć furę przed następnym. Wtedy musiałem "farmić" siano w innych trybach, albo dziennych wyzwaniach społeczności