Zainspirowane wizytą w katowickim Burgi, zrobione po swojemu:
- frytki: długie cienkie z piekarnika, następnie podsmażone na patelni na resztkach tłuszczu puszczonego przez uprzednio smażony tam wędzony boczek i zmieszane z przyprawą do ziemniaków Kamis
- sos: wspomniany podsmazony boczuś, następnie pocięty na wiórki w blenderze i zmieszany z jogurtem, majonezem, pieprzem, solą
- zwiórkowany w blenderze cheddar
Wsio razem zapieczone w piekarniku przez kolejne 5 min (aż sos zgęstnieje z serem w jeden zajebisty dip), na końcu świeży szczypior
Ojejku opierdolilem jedna blachę w 3 minuty, moje tętnice nie żałują.