-
Postów
18 129 -
Dołączył
-
Wygrane w rankingu
63
Typ zawartości
Profile
Forum
Wydarzenia
Treść opublikowana przez _Red_
-
O a to mogło byc inaczej? Nie robilem zadnych side questow i faktycznie starego świadomość przeniosła się z neostrady do ciała syna, ale wyglądało to tak, jakby to było nieuniknione fabularnie. To tym bardziej mam ochotę przejść to ponownie w wersji PS5 i zmaxowac mapkę, jak już odpoczne od sandboxow i naprawią tę grę porządnie. Odnosnie wyborów i ich wpływu na fabułę - tu faktycznie są one mało znaczące. Ale oftopik lekki: Greedfall ponoć jest mocno bazujacy na decyzjach gracza, także jesli komus brakuje prawdziwego oldschoolowego RPGowania, to na dniach będzie w PS+.
-
Kupiłem to ostatnio, pograłem z 5h, przeszedłem kilka światów bez spiny o masterowanie. Ponoć idąc prosto przed siebie to tam jest z 6-8h więc króciutka. No fajne, milusie, ładne, nieco archaiczne jednak (miało oddać ducha pierwowzoru jak mniemam). Ale tak zupełnie szczerze to w tym gatunku dużo przyjemniej mi się grało w Ratchety czy chociażby Giana Sisters z tym genialnym motywem zmieniania świata w locie (tutaj jedna z mocy Crasha też daje coś w tym stylu i trzeba nieźle koordynować półkule). Fajne potyczki z bossami. Przeleciałem przez plansze na jana, nie zamierzam wypruwać sobie żył by zebrać wszystkie jabłka. W sumie nie ma powodu by nie ograć.
-
Gra skończona, sporo aktywności pobocznych zrobionych, kilka side questów mam w dzienniku nadal nieodkrytych, ale pobawię się może w wolnej chwili w post-game. Coś tam już wyżej pisałem o grze, to dam opinię na świeżo. Nowy bohater bardzo mi przypasił, wydaje się lekko przygłupawy, ale to taki "dobry chłopak". Emocjonalny, dużo krzyczy o honorze, a jak się wnerwi to i w mordę dać może dać. Jako że motyw gry został przerobiony z brawlera na jRPG, to walki są często bardziej komediowe niż brutalne (atak bezdomnego poprzez rzucanie okruszków we wroga i atakują go gołębie xd) No i sam dobór towarzystwa - o ile koreańczyk czy ex-glina jakoś tłumaczą się umiejętnością sztuk walki, to barmanka czy żul-pielęgniarz z parasolką już mniej. Ogólnie design gry jest fajny i spoko czuć progres, gdy zbieramy kasę na nowy equipment, bohaterowie są coraz silniejsi, a miasto jak w każdej Yakuzie, oferuje mnóstwo dodatkowych aktywności. Wszystko szło gładko tak do 35h - w pewnym momencie jednak mocno mnie ta gra wymęczyła. Pisałem już o grindingu w Battle Arenie. Późniejsze walki z bossami były imho zbyt długie i monotonne - zwykle wróg miał na wszystko resisty, miliony HP i walił atakami co sekundę. Moja główna taktyka zatem to zatruwanie, by tracił mozolnie życie co turę, buffy i leczenie się. I tak w kółko przez 30 minut aż nie zejdzie HP do zera, uważając na jakiś nagly instant-KO. No średnie to doświadczenie, im bliżej końcówki tym już miałem lekki porzyg od walk. Dodatkowo poczytałem poradnik,, że warto dobic do lvl 60 przed punktem bez powrotu i w Kamurocho otwiera się podziemny dungeon. Problem w tym, że w nim przeciwnicy mieli lvl 55+, walka z nimi trwała po kilka minut (zwykłe random mobki), a dawali kilka razy mniej expa niż prosta Battle Arena Jedynie odpowiedniki slimeów z Dragon Questów były sensowne do farmienia. Dość dużo także trzeba latać z punktu A do B. A to do biura robić management minigame, do baru odblokować wyższy poziom relacji, do pośredniaka zmienić joby itp. Fajne i racjonalne, ale potem już mordęga. Przydalby się skrót w smartfonie pozwalający na szybki dostep. Fabuła klasyczna dla Yakuz, czyli intrygi, plot twisty, dużo 'you're my bro, man' i męskich łez. Powracają też starzy znajomi w epizodycznej roli. Dobrze, że odświeżyli serię, bo kolejnej chodzonej bitki w Kamuroczo bym nie zniósł. A tak całkiem przyjemne 8/10, tylko trzeba sobie dać dużo czasu i cierpliwości. Aha, co do zakończenia:
- 369 odpowiedzi
-
- srakuza
- yakubu to lubi
-
(i 3 więcej)
Oznaczone tagami:
-
O to pewnie dzifka też może wyleczyć przyciski akcji w HUD, które utkwiły na stałe po misji fabularnej (np. podpowiedzi jak zoomowac i strzelać z działka)
-
Czyli jedno to newsy, a drugie to takie dodanie do schowka na późniejszy zakup, cos jak aukcje obserwowane na Allegro yep?
-
Jaka jest różnica między "dodaj do wishlisty" a "obserwuj" przy danej grze w PSN? Aż w końcu się skusiłem na ten klucz do PSN 365 żeby załapać się ostatnie dni na Just Cause 4 + zaraz będzie Greedfall, którego i tak miałem kupić w pudełku. Nigdy nie miałem parcia na granie online, ale przekopanie się przez PS4 Collection za cenę zestawu sushi to mega deal
-
Tak, ale nie było łatwo. Wpierw chudszy pan polecial jako pierwszy, jakoś udało mi się pokonać tez jego klony. Większy pan, który dołączył w trakcie, sprawil mi więcej trudności, gdyż mial praktycznie na wszystkie moje ciosy resista (poza poisonem). Dluga i żmudna walka mimo lvl 46/47. Troche mnie zniechecilo, że nagle tempo gry sztucznie spadlo bo trzeba gridnowac, poczulem trochę zmęczenie materiału :(( Cos czego w jrpg nie lubiłem nigdy, bo wolę isc do przodu, a nie tłuc w kółko mobki. Sprawdzałem ten setup jobow, ktore mi wcześniej proponowalew ale cos mi Adachi jako host nie lezy. Szkoda zaprzepascic jego mocy jako tanka, a taka paralizujaca pała Enforcera to jeden z najsilniejszych ciosow jakie póki co mam. Ogolnie z tego co poczytalem w poradnikach to zostaje przy: Ichi - hero Koreanczyk - hitman Adachi - enforcer Chinczyk - gangster Saeko - tu zmienilem z barmanki na Idola Eri - dalej jako Clerk, ale rozwazam Night Queen Nanba - dalej bezdomny
- 369 odpowiedzi
-
- srakuza
- yakubu to lubi
-
(i 3 więcej)
Oznaczone tagami:
-
W tym, ze u mnie spotkanie daje po 240.000 yen gdy wszystkich pokonuje. Mowa o rankingu jeszcze poza pierwszą 50ka. Zatem właśnie grinduje prawie 2h żeby te 3 bańki zdobyć i wspinam się do top 50. ps awansowalem do chyba pierwszej 20 i za walke z akcjonariuszami dostaje sztywne 640k gdy wygram debatę ps2 o kurde chapter 12 to jakis chory grindfest. Po 2h spedzonych na zarabianiu pieniędzy teraz musialem z 2h walczyć na battle arena by dobic do 45-46 levelu. Bez tego pewna parka starych dobrych znajomych porobiła mnie bez mydła. Spory skok trudności nagle wskoczył.
- 369 odpowiedzi
-
- srakuza
- yakubu to lubi
-
(i 3 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Kurde no nie podoba mi się motyw, zeby uzbierać X kasy aby pchnąć fabule do przodu. Przed chapterem 12 wydałem milion yen na side quest z chorym dzieckiem, nakupowalem broni i staminianow, jeszcze malo brakowalo abym wydał hajs na gościa od odkurzaczy. A tu nagle uzbieraj 3 mln yen Nie mam jeszcze battle areny, nie chce mi sie robic management mini gry przez 2h.
- 369 odpowiedzi
-
- srakuza
- yakubu to lubi
-
(i 3 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Scrashowala mi na napisach końcowych tuz jak zaczęły się dialogi, nosz c0rva xD Odinstalowuje to i wracam na swiezo w kolejne święta.
-
Niestety. Krasze lecą co godzinę-dwie. Cisne juz tylko fabułę, bo się wkręciłem. Az zal patrzeć ile fajnych poboczniakow puchnie mi w dzienniku, ale zostawiam to juz na drugie przejście kompletne - za pol roku co najmniej.
-
A to w koncu nie bylo tak, ze to cukry podbijaja cholesterol, a nie jedzenie jaj czy mięsa? Lata temu jeden doktorek forsowal diete 'optymalna' oparta głównie na białkach i fatach.
-
Właśnie sobie zrobilem game breaking buga, ale mam wcześniejszy save. Może zawierać spoilery: Quest 1: musimy zapłacić Rogue 15.000 by popchnąć fabułę. Olałem to i poszedłem robic inny main quest dla Voodoosow. Quest 2: kontynuujac powyzsze, w koncu przeniosłem się do wspomnień Johnnego w roku 2013. Tam spotkalem Rogue z przeszlosci. I jedna z opcji dialogowych to (wypowiedziane głosem V a nie Johnnego) "przyniosłem ci te 15000" xDD I to rozwala juz kompletnie dalsza możliwość rozmowy, CDP zapomnieli wyłączyć ten dialog we flashbackach z roku 2013. edit przez caly quest co tylko podejde do Rogue to mam do wyboru tekst "mam dla ciebie kase", musze uważać by nic nie kliknac bo znowu sobie zatne drogę. A kto wie jak to jeszcze dalej wpłynie na quest z faktycznym przyniesieniem jej 15k w teraźniejszości.
-
Gram sobie dalej sam quest główny (bo pobocznych nie tkne do czasu załatania gry i wydania edycji natywnej pod PS5 - wtedy przejdę od nowa jesli nie bedzie od importu sejwów). No sama narracja, postacie, gra aktorska bardzo spoko. Dialogi są naturalne i postacie reagują mimiką na wypowiadane słowa. To nie gadające głowy z Mass Effectow czy Falloutow, gdzie kamera pokazuje raz jedną, raz drugą kukłę. Także tutaj CDP ma plus za wiarygodność. Samo prowadzenie rozmów z punktu widzenia RPG niestety jest kompletnie liniowe (wypytujemy o opcjonalne teksty niebieskie i na końcu wybieramy żółte by pchnąć fabułę do przodu). Design miasta podoba mi się, budynki po horyzont są fajnie wyrzeźbione i różnorodne. Mimo że puszki czy hamburgery zrobione są na poziomie FPP z lat 90 to naprawdę włożono duzo roboty w projekt detali miasta. Jednak wolałbym mniejsze huby jak w Deusach, niz takiego molocha-wydmuszkę napchanego ikonkami.
-
No szkoda, że nie ma sanitariuszy, ale hej, jest policja jak żywa. I crashe lecą dalej regularnie na paczu 1.06, ktory mial je ponoć naprawic.
-
Si, zostawiłem na razie wszystkim domyślne joby, bo po zmianie na inne czułem się mega niedolevelowany. Mam teraz Eri, zostawię ją jako Clerka i trochę pokombinuje z nowymi rolami, zanim wejdę w czapter 8. A gra w management z top 100 to faktycznie pikuś. update Eri jako clerk ma super atak obszarowy pinezkami. Szkoda, że jest tylko wydmuszką bez fabuły (wskakuje do walk, nie ma jej w cutscenkach). No ale pomaga uzupełnić team gdy fabuła każe nam działać we trójkę. Adachiemu dałem joba enforcera i dobrą tarczę znalezioną gdzieś podczas questa czy tam dungeona. Jest fajnie, tyle w tej grze do roboty, ze będę masterowac caly styczeń chyba (az cyberek zyska jeszcze z 5 patchy).
- 369 odpowiedzi
-
- srakuza
- yakubu to lubi
-
(i 3 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Chapter 7 to jakiś porąbany spike trudności, w porównaniu do dotychczasowego parcia przed siebie. Nie dość, ze po drodze nie znalazłem save pointa, na jednym tchu czeka nas mnóstwo walk, można pominąć loot jak się nie skręci w odpowiedni zaułek, to jeszcze Ale zaczyna się tem typowo yakuzowski splot wydarzeń i twistow, co lubię. Przed rozpoczęciem Chapteru 7 wypluło też na mapie mnostwo historyjek pobocznych, wiec było z 2h biegania jak nic. Moja ulubiona do tej pory to ta z kimchi
- 369 odpowiedzi
-
- srakuza
- yakubu to lubi
-
(i 3 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Wlasnie wydawalo mi się, że rozumiem zasady, ale za duzo sie dzieje w zbyt krotkim czasie, a ja jestem stary xD Przydalby się slo mo na poczatek. Aha co się stanie jak nie spełnię oczekiwan inwestora (tego co nam dał 5 baniek) w ustalonym czasie?
- 369 odpowiedzi
-
- srakuza
- yakubu to lubi
-
(i 3 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Gameplay i questy zacne, ale dopiero mam pierwszy board meeting z akcjonariuszami. Zbyt tepy jestem na te japońszczyzne czy co, ale przeczytalem manual (8 stron) i nagle jebs, zostałem zbombardowany pytaniami. Probowalem kontrowac kolorami przeciwnymi, ale wokolo kręci się 5 licznikow, wszystko mruga. Nie no, trochę mogli spokojniej wprowadzic w tę mechanikę, bo od godziny rozkminiam powoli jak nie przegrać tej rundy xd
- 369 odpowiedzi
-
- srakuza
- yakubu to lubi
-
(i 3 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Zawsze może zamienić na erytrol
-
Niestety crashe na 1.05 nadal mam srednio co 2h (PS5). Nawet jakby częściej niz na 1.04.
-
Darmowy experience za crafting probujac rozmontowac założone ubranie Na szczęście składniki się nie dodaja, tylko doświadczenie do drzewka wytwarzania. Prosty fix na jeden IF w kodzie, to nawet nie błąd silnika, ale zwykły fakap logiki, jak appka w PHP.
-
Złamał system, Redzi go nienawidzo
-
Ja pierdole. Myślałem już, że z 1.05 jest wszystko fajnie, zero crashy, fabuła mnie wciągnęła. Ale po prostu tracę kompletnie immersję jak znajduję exploita rujnującego grę. Było? Nie było?
-
Jako ze zaczynam urlop i chce dzielic czas miedzy Cyberka i Dżakuze 7 do świąt, to myślę czy jednak main quest warto robić, czy to jednak jest w kazdym aspekcie szit? Pograłem na razie krotko z racji braku czasu, więc raptem dopiero co dotarlem do i na razie fajnie mi siedzi klimat, a także na PS5 jest póki co plynnie i ładnie jak na moje gusta. Elexa ukonczylem mimo ze walka, eksploracja, progress fabuły, AI kompanów to był crap. Tu "tylko" oczekuję ciekawego scenariusza bez poczucia "po kij ja w to grałem" za 20h. Żałuję tylko, ze robili z tego otwarte miasto bo w takich grach zawsze zwracalem uwagę na zachowanie NPC i policji. A ta druga to z tego co czytalem jakas kpina.