Sprawa z parkietem. Roczny, dębowy, klepki 30x6cm kładzione jednolicie na całej powierzchni pokojów / holu bez dylatacji za pomocą korka (celowo mi rekomendowano parkiet, bo deski byłyby za duże, trzeba byłoby oddzielać płaszczyzny). Oczywiście klejone, lakierowane. No i zaczynają mi się robić szpary między nimi z tego co obserwuję. Martwię się, czy robi się mimo wszystko jakieś niezdrowe naprężenie podłogi i klepki zaczynają puszczać miejscowo, czy zimą standardowo drewno pracuje/kurczy się i stąd tak się zaczyna robić. W wynajmowanej chacie miałem zdewastowany odpadający parkiet 30letni i teraz mam lekką schizę na punkcie podłogi odklejającej się z wylewki.