Jakim cudem przegapiłem ten temat :o
This. Czuję to samo. Teraz wspólnie spędzone 3-4 dni z rzędu są fajne, a powyżej - może lekko uwierać :> Wychodzi w sumie 15 dni na rok może, więc balans jest zachowany. No plus oczywiście jakieś rozmowy tel co parę dni. Kaczorów Donaldów nie brakuje, bo sporo przewiozłem do swojej chaty i raz po raz do nich wracam. Obiadów nie brakuje, bo w sumie sam też potrafię dobrze ugotować. Najbardziej jednak szkoda kontaktów ze starymi kumplami, których teraz widzę 2-3x do roku, a także czytania starych Neoplusów, które nadal gniją w piwnicy rodziców. Zawsze jak przyjeżdżam, to z radochą czytam recenzje crapów na PSX z 1998 roku.
Podobna sytuacja u mnie, chociaż jeszcze zdrowi są. Nie wiem jednak jak na odległość będę się nimi opiekował za 10-15 lat.
Każdą najmniejszą pierdołę ładuję do zmywarki obecnie i po 2 dniach jak już brakuje naczyń, odpalam program i za 2h mogę od nowa wszystkiego używać. GOTY uczucie otworzyć drzwi zmywarki i poczuć czystą parę prosto w pysk Aż chciałoby się palcem wydotykać wszystkie błyszczące talerzyki, by robiły ten fajny dźwięk. Zdecydowanie nie tęsknię za myciem ręcznym w domu rodzinnym.