No i w ogóle na Fejsie wyrwałem babeczkę, która była właścicielem przed Mirkiem sprzedawcą i mówiła, że auto nie sprawiało jej żadnych kłopotów za jej kadencji, była zadowolona przez parę lat, a pozbyła się po narodzinach drugiego guwniaka = potrzeba większego auta. Gdzieś tam wierzę, że nie wcisnęła szrotu handlowcowi, który na autach tylko dorabia po godzinach (więc raczej by selekcjonował dobre egzemplarze, miał może ze dwie różne marki w ogłoszeniach) - rdzeń jego biznesu to rodzinny sklep stacjonarny, a nie komis. Też tak myślę, że auto z kwietnia 2011 nie powinno mieć defektów silnika, za to prędzej bym widział wymianę sprzęgła i innych elementów, które nie lubią ciężkiej damskiej stopy. Nosz kurde, gozak accent nie pierdnął ani razu podczas jazdy, a tutaj vifon curry się gotuje pod maską.
edit:
przeoczyłem pytanie Lucka. Chłodnica raczej jest szczelna, poziom płynu w zbiorniczku wyrównawczym jest taki sam od zakupu.