_Red_

No to mniej więcej te ograj: https://en.wikipedia.org/wiki/List_of_video_game_exclusives_%28seventh_generation%29#Xbox_360.2C_185_exclusives Z exów jRPG na pewno fajne jest Lost Odyssey, Blue Dragon. Może seria Fable. Nie wiem w co grałeś, dałeś linka do Gamefaqsów ze wszystkimi możliwymi grami posortowanymi od najlepszych - chyba że mam patrzeć tylko na wyniki z pierwszej strony.

Dziś skończyłem FC4 i jak patrzę na więcej tego samego (tylko bez broni palnej), to trochę mi się odechciewa. Od FC i Assassinów trzeba odpoczywać co najmniej przez rok od przejścia, bo można się przeżreć. Z drugiej strony, łuk i ogólnie stealth bardzo lubiłem. No ciekawe co z tego wyjdzie.

Jaką gierkę do pogrania we 2 osoby (na dwa telefony) polecicie? Może być od zręcznościówek, przez racery, strategiczne do logicznych. Póki co grałem tylko w statki po bluetooth xd Marzyłby się jakiś pseudo Red Alert - każdy buduje swoją bazę, a potem skirmish. Może być bluetooth / wifi, whatever.

Mija chyba 35 dzień od stłuczenia obręczy barkowej - w czasie rekonwalescencji poszedłem ze dwa razy na jakieś lajtowe treningi by stawy i mięśnie nie zastygły do końca. Dziś zrobiłem już normalny trening na standardowych ciężarach i kurcze... mimo że nie ma za bardzo spadku kondycji (jedynie lekki ból przy karkołomnym naciąganiu ramienia), to po takiej przerwie ciężko mi wycisnąć przyjemność z wysiłku. Najchętniej przestawiłbym się na rowerowe wyprawy po szlakach, a żelastwa mi się nie chce podnosić. Jak się przełamać by znowu wróciła chęć na machanie ciężarem? :F

Przeczytawszy wiele pozytywnych opinii, oszamałem dziś pizzę w Garden Pizza (45cm na dwie osoby): Plusy: - cienkie ciasto, świetnie wypieczone (piec kamienny) - sos pomidorowy interesujący, raczej nie zwykły koncentrat - mozarella, a nie jakieś odpady - ogółem wrażenia smakowe dobre, a po polaniu oliwą z oliwek i dupki od ciasta wchodzą jak masło Minusy: - cena. Wychodzi ok 45 zł z 3 składnikami Tyle za mącznego placka maźniętego sosem to dam najwyżej od święta. Pizza to danie wywodzące się z biedoty, dlatego nadal preferuję januszową studencką knajpę Leoni przy akademikach polibudy, gdzie rozmiar 42cm wychodzi średnio ~20 zł i ser z niej można łopatą jeść, tyle tego nakładają.

To odporny ten beton Z3 chyba nie brałem pod uwagę z tego powodu, że niewiele różni się od Z2, a kosztuje więcej. Chyba że jest coś, o czym nie wiem.

Wiem. Co się działo z dotykiem Oneplusa?

Root spoko, ale system chciałbym zachować stockowy. Na LG 4X HD wgrałem Cyjanogenmoda, który już miał wiele aktualizacji, ale ma skopane dwie rzeczy: - zdjęcie z lampą błyskową robi się z 10 sekund po wciśnięciu migawki (nie, nie mam włączonego odliczania). Bez lampy jest OK. - czasem tel. traci zasięg do zera i trzeba ponownie PIN wpisywać (w tym czasie nawet nie wiem, że ludzie nie mogą się do mnie dodzwonić). Zatem fajnie, żeby nowy fonik był wydajny na systemie oficjalnie dystrybuowanym przez dostawcę.

Co obecnie warto kupić, co miałoby: - dobrą wydajność - slot na kartę pamięci - android - 5.00" lub trochę ponad Na wishlistę dodałem sobie: - Huawei P8 - HTC One M8 - Xperia Z2 (nadal wypas parametry) - LG G3 (G2 też by dał radę jakby miał slot pamięci ) Coś jeszcze brać pod uwagę?

Tak, każdy trenuje by móc komuś wpierdolić lub by się obronić. Twoja teoria pasuje pod każdą z tych sytuacji: - Certyfikaty zrobione, patrz tu jakie dyplomy mam a i tak jesteś na strzała lub raz kozikiem od jakiegoś cwela z kamienicy - Studia MBA ukończone, patrz tu ile hajsu mam a i tak jesteś na strzała lub raz kozikiem od jakiegoś cwela z kamienicy - Szczepionka przeciwko rakowi wynaleziona, patrz tu jakiego nobla z biochemii mam a i tak jesteś na strzała lub raz kozikiem od jakiegoś cwela z kamienicy etc. mogę i dalej, ale już mi się wino ugrzało.

Nie ma nic przyjemniejszego niż pustka w brzuchu po porannej serii bąków. Najlepiej takich, które są tak intensywne, że sprawiają ból przy wylocie.

Oszamałem wczoraj w typowej polskiej karczmie szpinak duszony w śmietanie z suszonymi pomidorami marynowanymi w zalewie. Ale to było wyborne, wielka micha za jedyne 6 zeta. Tak się podjarałem, że próbuję właśnie coś takiego sam zmiksować w domu - sam słoiczek pomidorów to 10 zł, nie wiem jak im się to opłacało z robocizną i obsługą kelnerską :F

Zapomniałem, że Spartakusy są śmiertelnie poważne i nie wolno zażartować. Nigdy. Przenigdy.

"Dzik jest typowym wszystkożercą. Żywi się m.in. żołędziami, orzeszkami buczynowymi. Jest utrapieniem rolników – ryjąc, potrafi poczynić wielkie szkody, zwłaszcza w uprawach roślin bulwiastych. W runie znajduje dżdżownice, owady, gryzonie, których nory odnajduje węchem, kłącza roślin, grzyby. Zjada nawet padlinę. Zdobywa pokarm głównie przekopując ziemię swym wrażliwym, wydłużonym ryjem (gwizdem)." Chujowa

Bizon polecał z burakiem. Ja tam zawsze lubię classic & blue cheese, a także zacny był jagnięcy z sosem jogurtowym.

Z "serem żółtym" czy serem żółtym?

Mam pytanie - ile idzie w bicu po jednym worku ostrovii (smak toffee)?

Jak mowa o gatunkach ryżu to zawsze mam zgnite, jak parboiled tłumaczą "ryż paraboliczny". Co do pytania bannego - myślę, że utrzymywanie bilansu kalorycznego. Skoro zmniejszasz wydatek energetyczny (brak treningów) to imho radykalnych zmian nie trzeba robić, utrzymać to co jest.

Nie. Wróciłem do treningów po 3 tygodniach rehabilitacji barku po solidnym stłuczeniu na rowerze. 5-kilogramowymi hantelkami robiłem rozpiętki i inne ćwiczenia głównie ramion, barków (jak jakaś pipa ). Ale najważniejsze, że nie ma jakiegoś mocnego bólu przy ruchach treningowych - za to gorzej jak próbuję się prawą ręką podrapać po lewej łopatce, to wtedy szpila przechodzi mi przez obojczyk taka, że katastrofa. Za to drążek nowy postawili na siłce to wskoczyłem i podciąganko idzie jak po maśle na szczęście. Z ZEPSUTYM BARKIEM CZAISZ WUJEK? Także nie, zdrowy chłop nie powinien mieć bólu pleców.

Miód sztuczny nie ma żadnych właściwości poza smakiem, bo to rozpuszczona sacharoza + barwniki. Zgadza się, gdyż ma mniej węgli - ok 63%, podczas gdy miodek 80%.

Pewnie jego idolem jest Rich Piana. "There's no such thing as overtraining. Only undereating." :pablokoelo:

Mam ostatnio fazę na miód pszczeli wielokwiatowy. Parę łyżek dziennie jako dodatek do potraw (owsianki, herbaty, omletu) i w ogóle nie mam ciągu na słodycze rafinowane. Właśnie popijam gorącą kawkę z mlekiem 2% i miodem. Pewnie część z Was się porzyga na myśl o takim combo, ale kurde, idealny deser pitny + lekkie pobudzenie, bo jeszcze muszę ogarnąć trochę roboty papierkowej.

W Almie ciągle są po 2,39zł puszeczka 330ml - zarówno natural jak i lemon & mint . Minimalnie więcej niż cola, a jakie dobre.

No to ja sie wtrace i polece basen. Kazdy grubas uniesie sie na wodzie, wiec problemy ze stawami sa minimalne. A da się solidnie zmeczyc plywaniem niekoniecznie bardzo intensywnym.

Wpierw bym się zajął tym pęknięciem na plecach bo pójdzie wyżej między łopatki ;/ No i przede wszystkim reżim żywieniowy, każde żarcie zliczone i wpisane do bilansu tak by jechać regularnie na małym minusie. Może jakiś rower stacjonarny do domu? Można pedałować i grać/oglądać TV.