No jak pakujesz 12h tygodniowo to nie dziwota, że jesz więcej. Jam siedzę za biurkiem jak ten (pipi)y waleń i w obecnym sezonie moja aktywność to tylko te 15km dziennie rowerem i jak się zechce to siłka 3x na tydzień po 50min. Aha, za to codziennie ćwiczę skradanie się i jazdę konną w MGSV. Moje przykładowe żarcie z wczoraj:
1) 200g serek wiejski z łyżką miodu
Kanapka razowa z filetem z kurczaka
W ciągu dnia ze 2 kawy z mlekiem (mleka ze 200ml będzie)
2) lanczyk
- 2 pieczone uda kurczaka
- pomidor, buraki
3) po powrocie do chaty:
- placek tortilli z 50g sera żółtego, 100g szynki wiejskiej, pokrojone warzywka, sos
- micha żurku bo akurat luba zupę gotowała
Jakaś szklanka soku owocowego i wbite raptem 2000kcal a ja już najedzony i gruby. No nie uradzisz Bożenko, nie dam rady wcisnąć więcej ostatnimi czasy.