_Red_

Ukończone, level 35 wbity, nie zrobiłem tylko kilku questów pobocznych na niskim levelu oraz nie szukałem zbroi Wilka & Niedźwiedzia (zrobiony jednak mistrzowski ekwipunek Kota i Gryfa). Podsumowując godziny gry, to chyba będzie druga gra po FFVII nad którą spędziłem tyle czasu. Zmęczyłem się, nasyciłem niczym solidnym obiadem i na jakiś czas nie mam ochoty wracać, chociaż jeszcze dziesiątki znaków zapytania zostały na mapie. Zbieractwo skarbów jednak do niczego mi się już nie przyda, nawet nie ma na co już hajsu wydawać. Rewelacyjna produkcja

Niska waga a byk! Ladnie. Z telefonu nie umiem trafiac w plusik, bedzie potem he he.

Jakbym miał pod ręką swojaka, to bym zawołał. A tak poprosiłem randoma, który na oko wydawał się najbardziej zorientowany, ale jednak nie wiedział kompletnie na czym polega asekuracja. Nie jest to bynajmniej nagłe rzucenie się i energiczne wyrwanie mi sztangi (w przerwie od oglądania teledysku z Bejonse na TV) gdy już prawie się spierdzę z wysiłku, tylko delikatna stabilna pomoc w wyciśnięciu. ;C

Proszę jednego typa o słusznej posturze by mnie zaasekurował przy wyciskaniu na klatkę. Ustawił się za mną. Mówię, że dwa ruchy sam, trzeci z pomocą pls. No to wycisk jeden, drugi i przy trzecim wiedziałem, ze potrzebuję pomocy, walczę z ciężarem ledwie do połowy sam, a ten się gapił w TV w najlepsze. Ić pan fhui z takimi pomocnikami

Jeden z questów: spotkanie z Yen w burdelu. Jakoś tak nieszczęśliwie się złożyło, że tuż obok Yen stała dziwka i twórcy zapomnieli chyba, że są tak blisko siebie. Zagadałem przypadkiem wpierw do niej: - "Cześć Geralt, to co, tak jak ostatnio?" xDDD Ozłociłbym CD Projekt, jakby dorobili tutaj dodatkową scenkę np. plaskacz albo jakaś tyrada, ale niestety, gra nie przewidziała, że rozmowa z dziwką przy swojej kobiecie to coś niefajnego. To miałoby potencjał na easter egga. Aha, oczywiście zapłaciłem 20 golda, zrobiłem swoje i wróciłem na dół do Dżenifer robić jej questa

Ponoć w 1.08 wyłączą deszcz i osuszą bagna. Będzie lock na 25fps, tyle co ludzkie oko widzi.

Może to nie produkt z biedry, ale z Lidla - skusiłem się na brie z tygodnia francuskiego. O ile klasyczne każualowe sery pleśniowe typu Turek, President itp. łykam bez popity, to ten tak śmierdzi kozim rowem, że po prostu nie mogę. Pewnie nie tyle jest realnie niedobry, tylko ja nie jestem koneserem zapachu i smaku zgniłego gunwa.

Przecie napisał, ze w koncu inne miasto niz LA/NY.

I realistyczny. Jak w życiu, kładziesz się spać z pustą flachą i dzięki temu, że w plecaku masz zapas spirytusu to rano butelka jest już pełna. Swoją drogą, wolałbym jakąś opcje w ekwipunku typu "refill all". Nie zawsze chcę by medytacja zużywała mi zapasy alkoholu, tylko dlatego że na 100 eliksirów jeden zużyłem. Chyba że tak było w książkach i zaraz mnie ktoś zjedzie od nooba.

Stealth i gunplay faktycznie świetny, nie miałem żadnej sytuacji kiedy musiałbym kląć, że przeciwnik oszukuje / że spudłowałem mimo pewnej ręki / że zauważono mnie mimo osłony. AI jest bardzo dobra, wrogowie zataczają koła, flankują z obu stron. Podobnie AI na drodze przy pościgach - siedzą na ogonie, zawracają na 180' przy próbie ucieczki w drugą stronę, spychają z drogi. Fajne. Animacja standardowo jak na Ubi jest świetna - płynne przejścia od skradania do biegu, obracanie się postaci, wspinaczka itp. Zero drewna - nawet kołysanie się postacią w biegu (wychylanie gałki w lewo i prawo) pokazuje bardzo fajny balans ciałem i wagą postaci, zamiast sztywnej sekwencji klatek.

To nie wiem co mam powiedzieć, bo zrobiłem sobie przerwę od Wiedźmina i od 3 dni gram tylko w Watch Dogs xd Gra mi bardzo podeszła, mimo swojej prostoty. Traktuję ją jako parkourową zręcznościówkę połączoną z efektownymi pościgami (hakowanie sygnalizacji, ustawianie blokad, wysadzanie rur wodociągowych). Strzelanie jest precyzyjne, headshoty w bullet time wpadają jak masło (grałeś w Alpha Protocol? Tam headshot wchodził tylko wtedy kiedy gra uznała to za stosowne), no i do tego cały czas staram się grać stealth - tłumik, zakradanie za plecami, detonowanie zdalne materiałów wybuchowych u wrogów, płynne przejścia między osłonami. Od fabuły mam Wiedźmina, tutaj po prostu widzę, że jakiś typek o nazbyt przesuszonym głosie: . Dalej nie doszedłem. Za kilka dyszek jak najbardziej mi pasuje.

Ale wszyscy mają bulwers o gierkę, prawie jak ja gdy ktoś obsmarował z 10 lat temu FFVII w jakiejś podrzędnej gazetce xD Ja bym chciał w Wiedźminie używać toporów i jeździć czołgiem. I CO TERAS?

Zdecydowanie. Do michy: płatki owsiane, jajka, odżywka WPC80, mleko, jakieś owoce (jabłko, truskawki) i wszystko usmażone w postaci najzdrowszego naleśnika na świecie <3 Ostatnio jeszcze przesmarowałem Nutellą, bo mnie naszedł smak.

To może pogadaj z Yano, on ponoć ma świetne wyniki morfologii mimo podobnej diety =] W zasadzie jak zależy Ci na efektach, to faktycznie zredukuj te świństwa i zacznij się odżywiać tak, jak podał Blubezoo. Chociaż ja tam o chudym mięsie bym nie wyrobił - lubię oszamać kotleta z warzywami, golonkę, czasem słodycze (ale rzadko). Kwestia pilnowania się czy nie za dużo tego dziennie wchodzi vs Twoje zapotrzebowanie kaloryczne.

A skąd mamy wiedzieć czym się odżywiasz? Opisałeś przykładową dietę, czy wystarczy Ci porada, że nie powinieneś jadać dalej pączków na śniadanie? Dżizas co za roszczeniowcy -_-'

Zainstaluj sobie np. Fat Secret i zliczaj przez jakiś czas to co jesz. Wyjdzie czy masz nadwyżkę kaloryczną.

Ok dzięki. Czyli dopóki nie pobiorę, kody powinny być nadal ważne. Thx.

Pytałem już kiedyś o to w przypadku PS3, zapytam i przy PS4. Czy gdy wpisujemy zużyty kod na DLC z poziomu PSN, to od razu by go odrzuciło? Mogę przyjąć, że jeśli po wpisaniu kodu trafiłem na ekran z wyświetlonym DLC, a na nim mam opcje "anuluj", "pobierz", to oznacza, że kod jest nadal ważny?

No ale czy to Wiedźmin czy nie, po prostu brakowało mu takich opcji i wyraził swoje zdanie jako ktoś, kto wszedł do gry, bo mu pan w sklepie wcisnął (nie jako fan Sapka i wiedźmińskiego uniwersum). Jeśli ktoś lubi customizację bohatera od podszewki, to pozostaje np. seria Elder Scrolls, a nie np. Wiesiek czy Final Fantasy.

Lulz, gość wyraził swoją opinię, do której miał prawo - rozumiem, że nie może być ani słowa krytyki, bo od razu wychodzi, że ktoś się "nie zna" (a to trzeba się "znać" na grach, by w nie grać?). Nawet nie wyglądało to na tani trolling, tylko w miarę spokojną opinię. Chyba że brak obycia z Console Wars wyłączył mi detektor growej ironii. Framerate faktycznie często kwiczy. Wątek fabularny (patrząc na główną oś) rzeczywiście skupia się głównie na poszukiwaniu osoby (ale rozmywa i rozciąga się przez robienie setek zleceń pobocznych), no i istotnie nie da się definiować swojej postaci (co akurat w przypadku gry opartej o postać książkową, jest zrozumiałe). Rozumiem zatem, że komuś mógł Dragon Age bardziej podejść jako RPG pod kątem tworzenia postaci/gry drużynowej (mówię na podstawie doświadczenia z DA:Origins, bo dwójka to crap a w trójkę nie grałem jeszcze). Co nie zmienia faktu, że Witcher 3 to kawał dobrej roboty, ale nie bez wad.

Dzięki - odstawię to zatem. Szkoda czasu na słabe gry, gdy na półce czekają lepsze.

Czyli gra potrafi sfrustrować gracza, który nie jest cierpliwy i nie ma tyle czasu dziennie by masterować walkę z jednym bossem po 30 razy? Ok, chyba odłożę zakup na później.

Thx. Przydałby się chociaż zapychacz z podstawowym sterowaniem + info, że reszta w PDF online. Zastanawiam się czy gra podejdzie komuś, kto po 10h odrzucił Dark Souls z powodu frustracji :F Licytować to, czy olać (głównie chodzi o poziom wkurzania się w grze)?

Szybkie pytanie (patrzyłem dla pewności na 2 ostatnie strony czy nie było odpowiedzi): czy ta gra posiada instrukcję? Nawet 1-stronicową? Na allegro widzę w pudełkach tylko kody DLC i soundtrack. Manuala jakoś na fotkach nie mogę dostrzec.