Po prostu ma zjebany ten receptor, co mówi organizmowi "mam dość, nie żryj więcej". To nie jest śmieszne, małe dzieci ponoć przestają jeść gdy są najedzone nawet jeśli obok leży pełno żarcia (gdzieś słyszałem, źródła brak) - dorośli albo żrą z łakomstwa (bo stół pełen), albo są winnerami. Nosz cholera - kebab + kubełek KFC + potrójny whopper + big king xxl? Przecież to pod 4000 kcal podchodzi, gdzie ta energia idzie? Chyba że teoria balona to prawda. W tym wypadku to ja dziś opierdzieliłem pole pszenicy, 14 krów, zagryzłem nogą wieprza i wypiłem cysternę mleka. Puściłem po wszystkim bąka i zgłodniałem.