Damn, skończyłem dziś w nocy 3 sezon. Miały być tylko 3 odcinki, a skończyło się tym, że wciągnąłem chyba 9 czy 10. Jedyny serial animowany, w którym wybucham autentycznym śmiechem podczas oglądania. Genialne wszystkie postacie, nikt mnie nie irytuje. Genialna piracka trylogia na początku sezonu. Ogólnie cały sezon na duży plus- nie rozumiem narzekań django. Motyw z romansem Archera z sami wiecie kim- kosmiczny. Apropos, to kosmiczna eskapada na koniec też zaje.bista. No nic tylko czekać na kolejny sezon. No i te sceny, w których dialog kończący jedną, a zaczynający drugą jest jakby połączony (ma to jakąś nazwę?, ogór, ekspercie filmowy poratuj). No i chyba moja ulubiona postać (obok Archera oczywiście) czyli Cheryl/Carol- jedyna animowana laska, którą mógłbym nabić na bolca.