Skocz do zawartości

froncz piotrewski

Użytkownicy
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez froncz piotrewski

  1. froncz piotrewski odpowiedział(a) na odpowiedź w temacie w Nintendo GBx
    http://allegro.pl/item342595653_pokemon_fi..._bcm_tanio.html Wygląda na oryginał, ale wolę się upewnić. Gdyby ktoś mógł wyrazić swoją opinię, byłbym wdzięczny.
  2. froncz piotrewski odpowiedział(a) na artur z londynu odpowiedź w temacie w Metal Gear Solid
    Ja tam uważam, że ten milion sztuk w pierwszym dniu to wybieg PRu. Co u licha za różnica, czy kupię grę dziś czy jutro? Przecież Konami i tak kasę już wpompowało. I póki co jej nie ma. Więc na chłopski rozum - dzień ich nie zbawi. Inna sprawa, gdyby powiedzieli, że muszą w ogóle sprzedać ileś tam sztuk, żeby wyjść na zero, ale ten "milion w pierwszy dzień" od początku pachniał ściemą. A premiera gry na X0... Nie mam ani PS3 ani Xa, więc to nie fanbojowanie. Ale jakoś... nie sądzę. Ta gra to dla Chlebaka, który ma o połowę mniej sprzedanych egzemplarzy system-seller, a premiera na X360 oznaczałaby rozwianie wątpliwości wielu niezdecydowanych nabywców konsoli, w tym np. mnie. Więc IMO Sony sypnie kaską, żeby zachować exclusiva. I proszę, nie porównujcie tego z sytuacją MGS2, który ukazał się na Xie, kiedy to PS2 dzieliła i rządziła. Na chwilę obecną - dla Sony utrata Metal Geara na rzecz M-softu to jak dla M-softu utrata Halo albo Gearsów na rzecz Sony. Tyle.
  3. froncz piotrewski odpowiedział(a) na xylaz odpowiedź w temacie w PS3
    Dobra, to z dużym poślizgiem, ale powiem kilka słów o tej grze. Na mało który tytuł czekałem z takimi wypiekami jak na Obliviona. Serio. Przy Morrowindzie na PC spędziłem mnóstwo czasu i wciąż jest to czołówka gier, w jakie dane było mi grać. Obłędna jak na tamte czasy grafika, potężna, nawet jak na dzisiejsze czasy, swoboda, doskonała fabuła i świat... Świat, który nie udaje złożonego i rozbudowanego, tak jak w wielu RPGach, ale naprawdę taki jest. O genialnej fabule, litrach miodu, nieziemskim designie nawet nie wspominam. Zaś Oblivion, cóż... Hype był ogromny i nie ukrywam, niesiony entuzjazmem pobudzonym dodatkowo świetnym intrem, połechtany miażdżącymi wizualiami rozpocząłem przygodę z Cyrodill. Najpierw sporo czasu na kustomizacji mojego Dark Elfa, a potem w świat... Nie ukrywam, jestem rozczarowany.Liczyłem na coś, co przyćmi Morrowind rozmachem, a dostałem RPGa idiotoodpornego. Sad but true... - idiotyczny level scaling(naprawdę nie rozumiem po co to i jak można było w tak przykry sposób uprzykrzyć zabawę) to dopiero wierzchołek góry lodowej. W Morrownidzie olbrzymią radochę sprawiało mi czesanie kolejnych dungeonów, podkradanie kupcom zabawek, a tu... lipa. Wszystko uzależnione od cholernego levelu. Co do gildii i questów - idiotoodporność odrzuca. Owszem są momenty, jak np. Dark Brotherhood, generalnie reżyseria questów jest bardzo dobra, ale idiotoodporność znów atakuje. Kluczowych postaci nie idzie zabić, bo... bo nie i już. Przykro mi, ale takie szczegóły psują obraz swobodnej eksploracji świata. Nie wspominam już o mechanizmie szybkiej podróży. Pewnie, ułatwia rozgrywkę, ale też poniekąd ją niszczy. Coś na wzór morrowindowych striderów w zupełności by wystarczyło. To wszystko szczegóły, to prawda. Ale wzięte do kupy czynią z Obliviona grę... bardzo przystępną. Być może wielu osobom bardzo to pasuje, ale mnie trochę to odrzuciło. Kwestia gustu - mi np. średniowieczny design Obliviona też średnio przypasił, wolałem chyba morrowindowe "grzyby". Ale cóż, nie można mieć wszystkiego. Oblivion jest grą bardzo dobrą i bardzo... przystępną i jakkolwiek głupio by to nie brzmiało, to nie przystępności oczekiwałem od Bethesdy.
  4. froncz piotrewski odpowiedział(a) na Suavek odpowiedź w temacie w Metal Gear Solid
    Nie będzie ze względu m.in. na AP Scan. Można to w dużej części olać. Prawie całkiem. Ot, paru żołdaków do Med Teamu, ze dwóch do Spy i ew. ktoś tam do Tech. I tyle. Choć nie powiem, mnie ten element akurat przypasił, jakoś zawsze w grach miałem korbę na punkcie masterowania teamu. I znowu, mnie się akurat podoba. I to bardzo. Poza tym, komiksowy styl pasuje IMO do treści tychże cut-scenek, które w dużej mierze są bardzo statyczne, a i sceneria nie sprzyja raczej fajerwerkom. Ale gameplay'u już bronić nie będę. Bronią się jeszcze walki z bosami, przy formule 'mini-armii' wybór miejsca operacji z poziomu mapy też mi nie przeszkadza, no ale same misje... Jeśli nie walczy się o Foxhounda, to metoda "na Jana" działa lepiej niż dobrze. Problem nie leży nawet chyba w sterowaniu(poza celowaniem nie mam zastrzeżeń), ale w tym, że rozgrywka jest po prostu nudna. Pisałem już o multi, napiszę jeszcze raz. Chwalono je, a mi w ogóle nie podeszło. Komodo gdzieś ze 2 strony w tył zapytał czy oczekiwałem "skradanki". Tak właśnie. Splinter Cell, bodaj Pandorra Tomorrow, na PC(tylko w tą wersję grałem) doczekał się bardzo dobrego "tajniackiego" multi, więc dlaczego nie MGS? W każdym razie, IMO multi to w PO najmniejsza linia oporu. Mapy z singla(w dużej mierze dość kiepskie do gry po sieci) i huzia.
  5. froncz piotrewski odpowiedział(a) na CoATI odpowiedź w temacie w PSP
    Nie powiem, żeby ten cały Skype czy tam DivX był mi potrzebny do szczęścia. Już korzystanie z komunikatora na kompie jest dla mnie przykrą koniecznością(w większości służy on ludzkości do zawracania mi czterech liter), a i nie za badzo widzę potrzebę oglądania filmów na 4-calowym ekraniku (gdy ten Divx już wyląduje na PSP). Dlatego, jako użytkownik fata, póki są gry, a jestem pewny, że osobnych gier na slima/tylko na slima nie będzie, bo nie opłaci się to wydawcom, jestem zadowolony. Owszem, mieć Skype'a a nie mieć, to jednak mieć i polityka Sony działa mi na nerwy, ale i bez tego Skype'a jakoś przeżyję
  6. A czy szybko pojawiają się upgrade'y CFW? Chodzi mi o to, że do korzystania ze Store i np. uruchamiania najnowszych gier o ile wiem potrzebny jest najnowszy firmware. Instalując CFW sporo się zyskuje to fakt, ale mam dylemat, bo nie wiem czy też trochę się nie traci?