Fajny meczyk w sumie w Chicago. Rose trochę 'rusty', czasem pod grą, straty, ale swoje zrobił i momentami widać było przebłyski formy MVP. Zabrakło mu jednej zbiórki i jednej asysty do triple double. Dobry mecz Korvera, Noah i Hamiltona. Rose znowu połamany, wyglądało to nieciekawie jak się zwijał z bólu. Szkoda.