this. No i mam wrażenie, że to wszystko było troszkę mniej wiarygodne, niż serial do tego przyzwyczaił. Odcinki 10-12 były chyba lepsze, ale no cóż, to były rzeczy na poziomie nieosiągalnym dla zwykłych śmiertelników. Przynajmniej dzięki temu jak pociągnięto motyw otrucia wyjaśniło się, dlaczego Gus był tak podejrzliwy. Końcowa scena - 'I won' - mocarna, happy end jest tylko pozorny - jest przecież martwy Beneke i chilijska przeszłość Gusa. I cholera wie co jeszcze.