No nie wiem, jakbym siedział na trybunie na Euro obok jakiegoś dajmy na to Angola i nagle na boisku pojawili się Perquis, Boenisch, Melikson, Roger, to chyba bym spłonął rumieńcem. Jeszcze z Polanskim i Obraniakiem najmniejszy przypał, bo przynajmniej dla niepoznaki nazywają się po polsku.