Ja po 4h mogę powiedzieć, ze graficznie to czegoś takiego nie spodziewałem się i wiele gier nextgenowych nie osiągnie takiej grafiki. Gameplayowo jest cymesik po dotarciu do Seattle i wątek mapki, zwiedzania sklepów, banku itp. w pysdeczke - takie cos lubie, a nie multum openworldow. Wątek lgbt xD boże, jakie to rozdmuchane - jeszcze jakby jakiś scyzoryk był, ale nie. Ten przełomowy wątek po 2h NIESTETY nadzialem się na niego wcześniej i nie zrobił na mnie wrażenia w ogóle jakoś mało jest muzyki, nie wbija tak w glebę jak w pierwszej części- to jest chyba moja najpoważniejsza wada tej gry na ten mmoment. Nie wiem też o co chodzi, ale odnoszę wrażenie że strzelanie jest coś zmienione i nie ma takiego powera jak w tlou1.
No nic - wieczorkiem gram dalej, ale po nudnych jak flaki pierwszych 2h jest bardziej niż gites.