Super Mario Galaxy - zaje.bisty szpil. Mój pierwszy Marian od czasów pegasusa i o ile przed zakupem Wii U miałem obawy czy w ogóle spodobają mi się te "infantylne" gierki od Nintendo tak teraz jestem spokojny o ten gatunek i będzie miła odskocznia od innych, poważniejszych gier.
Co mi się podobało, a co nie?
Na +:
- gameplay najwyższych lotów.
- zróżnicowana rozgrywka - liczne minigierki, dodatkowe planety na których można się pościgac na płaszczce, kula world... nie ma czasu na nudę
- soundtrack! każdy kawałek idealnie pasuje do danej galaktyki
- czas gry i w sumie duże replayability dla fana gatunku
- otoczka i klimat
Na -:
- momentami miałem "ale" do sterowania i kamery która potrafiła się pogubić przy zmianie płaszczyzny
- walki z bossami. Do połowy gry było super, a potem wparowały jakieś ulepszone wersje starych bossów. Na dodatek same walki bardzo proste.
- sterowanie willotem w przypadku minigierek czasem denerwowało, ale nie wiem czy to wina kontrolera czy po prostu gorzej sobie radziłem
Przez pierwszą cześć gry byłem w stanie naprawdę dac bardzo wysoką ocenę temu tytułowi. Ale potem mały poziom trudności zaczął mnie denerwować, do tego nie wiem czego, ale czegoś mi jeszcze tutaj zabrakło żeby się mocniej jarac i pozostac przy tytule dłużej. Na razie skończyłem raz na max Mario i zacząłem nową rozgrywkę Luigim i powoli sobie będę nim przechodził. Naprawdę mega pozytywne zaskoczenie, przez pierwsze godziny to byłem nawet w stanie dac 10 bo dawno w coś tak "innego" od tego w co gram na codzień nie grałem i jak mam ocenia to daję 8+ (głównie przez drugą cześć gry która trochę była słabsza przez brak wyzwania) i liczę, że SMG2 mną bardziej pozamiata. Także dwa tytuły w tym roku za mną i dwa killery, teraz czas na Anarchy Reigns.