God of War Chains of Olympus - grało się niby spoko, ale jednak gó.wno. Po pierwsze, powtórka z rozgrywki - w tej grze nie ma kompletnie żadnej nowinki gameplay'owej względem GoW 1 i 2, ba! Niektóre animacje zostały nawet wycięte względem "pierwszej" części. Do tego brak nawet jednego nowego utworu muzycznego, wszystko to zrzyna z pierwszych części. Lokacje, przeciwnicy, zagadki, ciosy, animacje Kratosa i przeciwników którym nawet designu nie zmieniono, całe budowle również zerżnięte, nawet bronie i magia to jest miszmasz tego co widzimy w późniejszych częściach. Na domiar złego fabuła - Ascension wprowadza całe nic do fabuły, tak samo jest z ChoO i pewnie to samo będzie z GoS. Wszystko co zostało napisane to nic nie wnosząca zapchaj dziura którą spokojnie można byłoby olać bądź wrzucić do którejś części w postaci bonus material. Cutscenek z 5, walki z bossami i animacja ich zgonów - to wszystko już było w GOW 1 i 2, a co dopiero jak gram w tę cześć jako 5 gra z serii. Na dodatek systemowo to jest najgorszy GOW, przeciwnicy mają od ch.uja klatek nieśmiertelności, mocy ciosów nie czuć, wali się tylko dwa combosy bo nie opłaca się nic więcej robić przez zwalony system, jest jeszcze gorzej niż było. Niby gameplay'owo jest spoko, nadal gra się w to w miarę dobrze, ale na przestrzeni 6 części i 10 lat serii ta seria nie posiada praktycznie nic nowego co by w jakiś większy sposób wpływało na rozgrywkę (nie licząc płynnego przejścia broniami w "trójce"). Naprawdę, dramat i mówi to gigantyczny fan serii. Jeszcze jedna cześć przede mną, ale jestem juz w stu procentach przekonany, że nie ma ratunku dla tej skostniałej serii, nic nie przywróci jej życia bo po prostu trzeba tutaj wszystko wyj.ebac do kosza i zacząć robić od nowa, reboot na gwałt, niech zaczynając przede wszystkim od tragicznie przemyślanego systemu walki czy movementu przeciwników. Jak zobaczyłem w ChoO po raz kolejny te same lokacje w nieszczególnie zmienionej formie to