Wczoraj był u mnie kumpel - oczywiście blacharz i konsument najgorszego ścierwa typu LoL, CS, Tibia, a nowości odpala tylko by popatrzeć na osom grafę i powiedzieć, że ma 60 klatek (oczywiście prosto z zatoki). Wali do mnie z tekstem "dawaj, zapuść mi grę która wypali mi gałki oczne". Ku.rva, popatrzyłem na półeczkę i myślę co ja mu mogę odpalić i w sumie stwierdziłem, że raczej nie mam nic takiego xD Odpalam mu NGS - mówi że ch.ujowa gra i grafa, MGR - fajnie chodzi, ale grafa ch.uj, DMC4 ch.uj, Bayo (tutaj to sam się puknąłem w głowę że pokazałem mu grę co chodzi w 15 klatkach ), Max Payne o mało nie puścił pawia, diablo 3 na PS3 wyśmiał. Potem patrzę na półeczkę - WHD i GOW3. No i wreszcie pykło - w pierwszego grał przez 4 h w zone i o mało się nie posrał z zachwytu. Ale potem jak mu God of War'a odpaliłem i początkowe 30 minut gry to kazał mi opowiadać całą historię sagi rozpuszczając się przy tym nad miodnością i grafiką tego tytułu. A przy Kronosie to boonerek. Jak się dowiedział że obie gry mają odpowiednio 7 i 5 lat zrobił oczy jak to możliwe że tak stare gry nadal trzepią po łbie. A jak mu powiedziałam że obie gry (WipeOut i saga GoW) są na Vite to jeszcze przy mnie zamówił je na tego trupa. Jaki z tego morał? Nie wiem, ale cieszyłem trochę japę, że, mimo tego że temu typowi ciężko dogodzić, coś go mocno zajarało i nie chciał mi oddawać pada. I to na paździerzu PS3.