XM.

Zaje.bista okładka, nie rozumiem narzekań.

Każdy kolejny news wgniata w glebę pozostałe gry które wyjdą w przyszłym roku

Czyli dlubal 5 minut przy fabułę i raz na miesiąc wpadł do studia popatrzeć na prace. Kiedyś gdzieś czytałem, że jego wkład w B2 to tyle co nic.

-Wonderful 101, a nad B2 chyba nie dlubal

Ciekawe co z RE7 - powstaje czy olali temat i będą doić starą trylogię w formie remaków? W RE2 grałem tylko troszkę, a "trójki" nawet na oczy nie widziałem więc ta opcja mi odpowiada, ale nie powiem, i 7 chętnie bym przywitał, byle nie taki kupsztal jak poprzednik.

Resident Evil 2 Remake http://www.videogamer.com/ps4/resident_evil_2_remake/news/resident_evil_2_remake_officially_in_development_capcom_confirms.html

To jeśli chodzi o jakość gry to ciężko mi odpowiedzieć na to pytanie - gra posiada bardzo duży backtracking i wielu on odpycha (pod pojęciem "wielki" mam na myśli przechodzenie dwa razy tych samych lokacji w jednym playthrough). Reszta świetna z systemem walki i bossami na czele. A jak jesteś fanem gatunku to już w ogóle czeka Cie 100h+ gry. Jeśli natomiast raczej zależy Ci na jednym przejściu czy tez dwóch to ciężko mi wyrokować, ale raczej DmC może Ci bardziej podejść.

W sumie to nie rozumiem pytania - czy chodzi o poziom trudności między grami czy poziom gry czy poziom platyn? DMC4 zjada pupą DmC systemowo, poziomem trudności gry i platyny. Co nie znaczy oczywiście że DmC jest złe. W obu też przypadkach platyna nie jest taka trudna. W DMC4 jeśli będziesz grał bez "cheatowania" to wtedy i owszem, przejście Dante BP jest naprawdę wymagające, ale Capcom pokpił sprawę i można przejść grę przy użyciu Super Dante a wtedy to 0/10 i platyna leci na pysk, nawet przejście Dante bez hita to będzie prosta sprawa.

Ile jest tych misji w coopie do zabawy? Można je przechodzić samemu offline? Laguje multi? Grają ludzie? B2 > B1? :> B1 płynne 60 klaciszek? Czy jednak lata jak na 360?

Panowie, nie ma tematu Volgarr'a to się pochwalę tutaj: Dziś pękło 10 przejście i przy okazji wreszcie udało mi się przejść bez ani jednego zgonu przy zdobyciu najlepszego zakończenia. 10/10 gra, polecam z całego serduszka.

No będzie GOTY, to nie ulega wątpliwości.

Nuta z creditsów Volgarra

I pewnie bym kupił, ale jeden warunek - NG2 zamiast NGS2 z poprawionym frameratem. Do tego chętnie przeszedłem po raz xx NGS. Używkę po miechu łykałbym jak pelikan, nówki oczywiście nie coby nie nabijać kabzy partaczom.

Pod koniec 2013 roku główny gościu potwierdził, że już robią, ale na razie żadnych informacji tylko czekajcie na Yaibe. No ale już mija 1,5 roku i nadal zero info tylko właśnie tyle że robią. Dziwnie długa cisza, myślałem, że w zeszłym roku na TGSie już zapowiedzą, teraz obstawiam ten TGS, ale kto ich tam wie.

Przeszedłem te grę 4 razy i nawet nie jestem w stanie powiedzieć o czym była fabuła, nic mi nie utkwiło w głowie prócz bardzo fajnego Regent of the Mask - spoko design i muzyka podczas starcia, reszta przeciwników zaorać z mecha t-rexem czy totalną kopią jubileusa z bayonetty jako ostatni boss. Dramat. Mimo wszystko czekam na "czwartą" częśc - nie wiem czy to będzie reboot czy sequel, ale fabularnie mnie nie obchodzi - mus to wrócic do podwalin z NG1, zrobic przemyslany bestiariusz z dobrym systemem walki, a nie bania u cygana, throwy ze strony przeciwnika w ilości milion i z niewidzialnymi klatkami którymi seria God of War zostaje zawstydzona, tak nie może być w slasher'ze. Do tego dać znowu masę broni (nowych!) bo tutaj to w "trójce" pojechali. Wywaliłbym też SoB i OT, ucieka gdzieś klimat serii z tym. Mógłbym napisać ze dwie strony poprawek, a developer i tak to ma w ch.uju z własną wizją kolejnego babola, niestety.

Nawet to jest spier.dolone w tej części, na poziomach trudności MN i wyżej gra się tylko w oparciu o 360" kosy, inaczej murowany zgon przez mechanikę jednego hita = zgon. To nie "jedynka", że każda broń w odpowiednich rękach to niszczyciel i każda działa inaczej na dany tym przeciwnika, tutaj po prostu 360 i jazda czy przyfarcisz. Ostatnio graliśmy z Danim i chcieliśmy porobić misje na UN i po prostu nie da rady ta gra jest tak głupia, szczęście szczęście i jeszcze raz mega szczęście, balans nie istnieje. Już lepiej zagaj w Yaiba Ninja Gaiden Z, naprawdę spoko tytuł spod tego szyldu. Niestety, jeśli dalej seria będzie tworzona przez patałachów od NGS2,NG3 i RE to powoli dobije do poziomu DMC2, stawianie części spod numerka "3" przy NG2 to już obraza dla świetnej, bądź co bądź, "dwójki".

Gram sobie teraz w Volgarr the Viking i kurna, co za gra. Przeszedłem już trzy razy, zaraz idę na ćwiczenia i jak wrócę to przejdę jeszcze ze dwa razy, tak nie mogę się oderwac. Polecam ten tytuł bardzo motzno!

Volgarr the Viking - bardzo fajna gra w której sterujemy wikingiem o imieniu Volgarr i wyruszamy na spuszczenie łomotu armii krasnoluda, Fafnira. Poziom trudności mocno przesadzony w ogólnej opinii, a wcale tak trudno nie jest. Oczywiście ginie się wiele razy, ale taki zamysł gry, że trzeba zapamiętywać kolejne segmenty w danym etapie i jakoś idzie do przodu. Jak ktoś przejdzie drugi, a potem czwarty etap to tak jakby skończył grę, reszta jest prosta na tle tych dwóch etapów. Warto przejść dla samej nuty w creditsach.

Kurcze, mate, muszę Ci powiedzieć że sam już nie wiem i chyba coś pokręciłem z kolejnymi częściami DMC i może faktycznie nie dało się tak farmic w "jedynce"? Nie sprawdzę nawet tego bo nie da rady pograć na mojej konsoli w ten upał, zaraz by odleciała. A misji jest 23.

RE4 - przeszedłem >20, nie wiem ile to h dodając jeszcze dodatkowe tryby i mercenaries mode, ale fhói GTA SA - z 500h Burnout Paradise - dzięki ekipie przez prawie 1,5 roku nabiłem 700h NGS - 240 h DMC4 - 130 h NGS2 - 100h DMC3SE - przeszedłem 25x, sumując obie postaci też będzie 100h Ogólnie w slasherach zawsze minimum to 50h, chyba w każdym tyle nabiłem.

DMC1 jest krótkie i misje są krótkie więc nie będzie to problem, dojście do bossa to 5-10 minut po zgonie i trzeba się przyzwyczaić, taki urok serii a i przynajmniej troszkę orbów nafarmisz na skille. Przeszkadzać to Ci będzie to dopiero w DMC3 gdzie naprawdę trzeba się napocić by dojść do bossa by dostać baty od niego w 10 sekund i tak x20 Pomyśl sobie co to było w OG Ninja Gaiden z xboxa jak przy zgonie na bossie wracało Cie z pół h wstecz i znowu trzeba było się bujać z każdym przeciwnikiem, to był już hardcore. A żółtych orbów nie musisz tak farmic, jest ich mnóstwo jak dobrze poszukasz, ja po trzech przejściach mam ich na jednym save'ie ponad 100 więc sam widzisz, że wcale tak źle nie jest.

Dziś zacząłem, pograłem trochę i jestem w 4 etapie. Ogólnie gra nie jest trudna, tutaj chodzi o to żeby zapamiętać rozstawienie przeciwników i skrzynek, raczej nie opiera się na czystych umiejętnościach lecz pamięciówce za co minus.

Nie jestem fanem speedrun'ów, ale to po prostu uwielbiam:

No ale skąd wiesz? Mówisz tak po swoim przeczuciu? Opinia "Bleh" po samym przeczuciu, albo z awersji "no bo Mario i kolorowe", to opinia, którą daleko nie zajdziesz. Wii U ma dużo więcej do zaoferowania oprócz Bayonettki 2. O grach na Wii i VC już nawet nie wspominam. Nie lubię platformówek to spójrz ile gier mi już ucieka. Etapy platformowe max w Ninja Gaiden, a takie czyste skakanie po grzybkach mnie niesamowicie nuży, co poradzę. Mate, jakie gierki na Wii U chcesz ograc?