-
Postów
13 679 -
Dołączył
-
Wygrane w rankingu
47
Typ zawartości
Profile
Forum
Wydarzenia
Treść opublikowana przez XM.
-
xDDDDDDDDDDd Uwierz mi, to jest nie do przebicia. Chodzi dobrze, na 360 klatkowało może w 2-3 momentach i nie było to bardzo odczuwalne, podczas normalnych starć nawet jeśli spadały fpsy to ja nie odczułem. E: Paliodor, na PS3 gra chodziła w 60 klatkach przy bossach i w alfheimach i to nawet bez czkawki, ale już podczas normalnej rozgrywki często się dławiła, właśnie dlatego przestałem robić platyny bo więcej denerwowania się i szczęścia niż prawdziwego skilla.
-
Na jednej grze(2/3) czy wszystkich? Gram teraz w MGR, konsola chodzi jak kombajn, to samo mam z V czy TLOU, ale przy większości tytułów PS3 nie wrzuca 5 biegu tylko chodzi cichutko, nie ma co się bać, standardowe akcje na tym szrocie. E: Chyba że mówimy tutaj o jakimś innym, "nienaturalnym" dźwięku, którego brzmienia znać nie chce. Btw. Grubas czy slimka?
-
Świetny trailer, świetny soundtrack, wszystko świetne.
-
Fajny filmik przedstawiający ręce gracza podczas gry w DMC4: Polecam przewinąć od razu do 2:30 jak zaczyna grać Dante. Szkoda że nie ma takich filmików z Vanquisha, tam też się ładnie dzieje, również szkoda że to normalne "przejście", a koleżka nie pokusił się o taki materiał tylko że z combo video.
-
W DR1 to w ogóle stresol był jak inteligencja naszych podopiecznych była na poziomie ziemniaka i jedynym sposobem by przeprowadzić ich bezpiecznie na dach było zabijanie każdego pojedynczego zombiaka na ich drodze. A co do DR3 to mówiłem od zapowiedzi że nadchodzi GOTY - świetny setting który odgrywa w tej serii największą rolę, dużo możliwości i jeszcze więcej umarlaków. Kanadyjczycy się postarali i tylko czekać na "czwartą" część która na pewno już się pichci, nawet ciężko powiedzieć gdzie mogłaby rozgrywać się następna odsłona.
-
Odsprzedaż ich marek to najlepsze co mogłoby spotkać takie serie jak RE, DC i DMC - jeszcze jakby trafiły w dobre łapsa ( platynowi ) to nie pozostałoby nic innego jak tylko płakać ze szczęścia. Capcom to teraz dno, hamerykanizacja tytułów na potęgę i niszczenie tego co ludzie kochali w ich dawnych grach - świetny gameplay nutką tamtejszych archaizmów jeszcze z czasów PSXa. Ale czy to źle jak w ich gry do 2009 roku grało się za(pipi)iście?
-
Świetnie się zapowiada ten tytuł, naprawdę zapowiedzi brzmią wybornie. Dawać tylko info jak to się rusza na PS3. ;/
-
Jeszcze jedno pytanie co do MGR'a bo w przypadku tej gry za dużo jest dla mnie niejasności z systemem ocen, a dziś zacząłem i nie chce się potem bujać - "S" to "S", bez względu na to czy zostanę trafiony? Mam rozumieć, że nohit-run to tylko w przypadku pucharków za zabicie bossów bez obrażenia, a co do stormbringer już nie i jak dostane w normalnej walce czy też w walce z bossem eSke mimo jakiegoś hita i tak jest uznawane to do tego kielona? "S" z hitem = "S" bez draśnięcia = stormbringer = trzepanie kocura pod kołderką ? <Yano_style> E: Dobra, przeszedłem już trochę i "S" bez względu na resztę statystyk się łapie. Btw. nawet łatwo jest, Pincer Blades czynią cuda, aż sam się sobie dziwię że dopiero teraz zacząłem tej broni używać. Przeszedłem Revengeance z wsio na "S", było o wieeele łatwiej niż się spodziewałem.
-
Pewnie jak zawsze w tego typu slasherach - pierwsze przejście w miarę trudne jak na dzisiejsze gry, a po przypakowaniu ekwipunku idzie z buły, akurat Bayo1 zawodziło jeśli chodzi o poziom trudności, dopiero Lost Chapter dawał rade czy przechodzenie na PP.
-
Dzięki. Zobaczymy jak to będzie, kopiowanie save'ów w ogóle odpada bo za dużo zabawy i nie uznaje czegoś takiego. Co najwyżej przejdę ten tryb bez robienia eSek i nie będę się spinał choć nie powiem, ze slasherów tylko ten tytuł i Yaiba mi został do przejścia na najwyższym i chyba przycisnę mimo wszystko.
-
1. Ninja Gaiden Sigma 2. Burnout Paradise 3. Mass Effect 2 4. The Last of Us 5. Devil May Cry 4 6. Dead Rising 7. Bioshock 8. Street Fighter IV 9. LittleBigPlanet 10. Bayonetta
- 36 odpowiedzi
-
- Wielkie podsumowanie generacji
- PS3
-
(i 2 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Ale mam głód slasherowy, zaraz ściągam patche do MGR i jazda z najtrudniejszym poziomem. Bardzo ciężko jest? Mam zamiar walnąć od razu wszystko na S i machnąć platynke, taki ambitny plan.
-
Iksboksik zepsuty leży. Kiedy będziesz miał, parufko?
-
Właśnie odpaliłem - 60 klatek w takiej grafice (jak to cały czas pięknie wygląda!) i to z początku 2008 roku z najlepszym online na tej generacji. Jeszcze muszę kogoś zachęcać do ponownego odwiedzenia Paradise City? Faranel - spokojnie, i tak będzie kupa świetnej zabawy, zwłaszcza jak złapie się 8 osób, z taką ekipą challenge to ogień z tyłka (vertical'e na tamie, kto pamięta? ).
-
Co tam, może jakiś forumowe granie i porobienie challenge'y? Chętnie odświeżyłbym sobie BP.
-
Właściwie nie ma co oglądać, i tak 3/4 gry w tym większość bossów został już pokazanych jak to w zwyczaju ma PG. Ale jak dadzą szybko demko to może nawet wcześniej kupie konsolę dla tego niszczyciela.
-
O, to gratuluje. Jakiej klasy używasz? Oczywiście podzielam Twoje zdanie o tym, że długie walki z bossami są świetne, lwia część bestiariusza DD taka jest, szkoda tylko, że w przypadku Daimona walka trwa tak długo ile mamy mikstur leczniczych w plecaku, jest to jedyny boss z gry na którego niestety działa jedynie metoda prób i błędów. Wszystko zależy od algorytmu jaki się załączy i czy da nam jakąkolwiek możliwość podjęcia walki, a tego nie lubię w grach. Niestety, w moim przypadku sprawę dodatkowo utrudnia fakt, że chodzę małą kobietką która przy 39 ładunku ledwo chodzi więc nawet nie mam możliwości "ładowania" w nią wszystkiego co pomocne. Nie wiem, może jeszcze spróbuje, ale to nie to czego oczekuje po walce z bossem, irytacja a nie poziom trudności.
-
Kostucha prezentuje to samo co zawsze - jeden cios i zgon. Natomiast druga forma Daimona jest lekko mówiąc przegięta. Klasą warrior nie widzę jakiejkolwiek już możliwości go ubić - pakuje fhói guvna polepszającego atak czy obronę, wszystkie przedmioty smocze/złote, a tak czy srak bierze mnie na hita, max dwa swoimi czarami. Oczywiście z mojej drużyny dawno nikogo nie ma bo ich zdematerializował. Jedyna opcja to nabrać 50 x wakestone i próbować, ale co to za gra. A łucznikiem bym go rozniósł w 2 minuty... zbilansowanie klas słabe, albo ja jestem takim cieniasem (oczywiście pierwsza opcja i niestety odpuszczam granie).
-
No właśnie, też czuje, że to będzie 2D, a wolałbym pure HnS... Grafiki świetne, HS mi nie przypadł do gustu, ale po świetnym DmC wierzę, że dadzą radę. Użytkownik X360 i od razu czuje się lepszy -_-. Na PS3 rzadko, bo rzadko, ale przycięło. Pewnie z "czwórką" jest jak z UE3 i na 60 klatek nie ma co liczyć.
-
https://www.youtube.com/watch?v=ziOYk_NLxw4
-
Kurde, świetna jest ta gra. W "jedynkę" pograłem raptem 2 godziny i kompletnie mi nie przypadła do gustu, a wczoraj szukaliśmy z bratem tytułu na dwóch na splicie i ja pier.dziele, co się dzieje, prawdziwy niszczyciel przyjaźni przez "kradnięcie" loot'u. Świetny soundtrack, grafika, bestiariusz, coop, masa broni i zadań. Jestem oczarowany, szkoda tylko że wszystkie super bronie, głównie snajperki wypadają dla brata, a dla mnie jakiegoś op shotguna nikt nie sypnie, ale cóż, najwyżej mu nie będę dawał tych broni i posprzedaje <cham>.
-
Oczywiście, ze ucierpiała, ale ja jestem jedną z tych osób którą podróże Mako po 3 planecie po prostu nudziły. W dwójce zamiast Mako jest co innego, na pewno na podróże nie będziesz narzekał, choć jeśli podobał Ci się ten motyw w "jedynce" to możesz poczuć się lekko rozczarowany. Ale kto wie, może nie będziesz, kupa świetnej zabawy i tak na Ciebie czeka.
-
To fakt, jakbym grał w każdą cześć tak jak wychodziła to raczej bym się zawiódł, a tak jestem oczarowany uniwersum i zakochany w całej otoczce i historii. Przeczytam teraz cały temat od momentu wyjścia gry bo jestem ciekaw tego hejtu co był podczas premiery. Figaro - jeśli ME1 jest dla Ciebie "tylko" bardzo dobrą grą, a nie żadnym mesjaszem to "dwójka" Cię zniszczy. Już się nie mogę doczekać kiedy znowu w nią zagram.
-
Ogólnie to jestem w lekkim szoku, że za pierwszym przejściem trylogii udało mi się uratować wszystkich z załogi, po przeczytaniu poru postów jeszcze sprzed zaczęcia przygody z serią myślałem, że jest to dosyć ciężkie do osiągnięcia, a tym czasem ekipa melanżowa w komplecie. Jeśli miałbym napisać jakich wyborów dokonałem to raczej wystarczy, że wspomnę o tym że podążałem cały czas ścieżką Paragon. Jak zaczynałem "jedynkę" nie miałem "zaliczonych" żadnych trailerów z trzech części, jedynie 2-3 gameplaje które miały mnie przekonać do zakupu (i szczerze mówiąc oglądając je byłem mocno sceptycznie nastawiony do, przynajmniej, gameplayowej warstwy gry (mowa o ME1)). Teraz, już po przejściu, cieszę się że przeszedłem całą trylogię bez żadnych spoilerów bo grało mi się przefantastycznie! Każdą rasę czy planetę odkryłem sam. Pewnie nie małe zdziwienie przeżyłbym w "trzeciej" części gdy do naszych szeregów dołącza Właściwie seria idealna. W ME3 niestety jest więcej rażących błędów, niedoróbek czy po prostu słabszych stron niż w dwóch poprzednich grach. Wspomnę chociażby o soundtracku - w "jedynce" wiódł prym space ambient, utwory budowały klimat nieprzeciętnie i były najbardziej tajemnicze. Nuta z Prezydium czy Galaxy map wpiszą się do najlepszych kawałków z gier ever. Dwójka do świetnego space ambientu z ME1 dodaje trochę cyberpunku. Świetne utwory na Omedze, mega charakterne bez słabszej choćby jednej. Natomiast "trójka" to orkiestra i pompatyczne wsiu-bździu. Oczywiście znajdzie się perełka Ten kawałek tarmosi i robi bardzo dobrze, ale jednak to zbyt mało. Jeśli chodzi o grafikę to odnoszę wrażenie, że momentami jest gorzej nawet niż w ME1 - wystarczy spojrzeć chociażby na bitmape na niebie gdzie nie rusza się nawet pojedyncza chmura, era PS2 nawet nie. Do tego masa, MASA spadków animacji w pomieszczeniach 2x3 czy cutscenkach. A przy myślałem, że puszczę pawia. Paskudztwo i szczerze mówiąc mając w pamięci jak wygląda "dwójka" liczyłem na srogi graficzny rozpi.erdziel przynajmniej początku i końca gry, a nie duży krok w tył. Jeśli już chodzi o sam gameplay, misje czy fabułę to: Momentami chaotycznie, ale ogólny przekaz jest. Mass Effect to najlepsza trylogia jaka pojawiła się na konsolach, trzy gry do obowiązkowego zaliczenia przez każdego gracza, niekoniecznie fanów space-opery czy sf. Sam nim nie jestem, a bawiłem się wybornie. Pustka w sercu jest wielka bo w przeciągu półtora miesiąca spędziłem z serią 150h, zaliczyłem każdego questa i zżyłem się z moimi towarzyszami. Niestety, rozłąki nie wytrzymałem długo i wczoraj zacząłem przechodzić ME1 od nowa tylko że tym razem jako Renegade. Piękny tytuł. Voytec kiedyś idealne foto wrzucił: