-
Postów
13 679 -
Dołączył
-
Wygrane w rankingu
47
Typ zawartości
Profile
Forum
Wydarzenia
Treść opublikowana przez XM.
-
Czy w podstawce były apteczki? Denerwuje mnie tutaj healtbar i jego uzupełnianie po przez odpalenie Ninpo, durnota. Grając na MN wychodzą na jaw buble - postać czasem potrafi "zaplątać" się w kawałek deski wystającej z rusztowania i kaplica, problemy z wyjściem. Czy też totalnie zwalony łuk, ło matko. Potrafi walić w kogo zechce, zamiast zrobić system w którym postać wali strzałą w przeciwnika znajdującego się na przeciwko nas to Ryu potrafi się odwrócić i oddać strzał w postać oddaloną o 30m biegnącą sobie gdzieś w oddali do nas choć ma stojącego z metr dalej przeciwnika przed sobą. Durnota, na MN jest to nie do przyjęcia gdzie combo zabija (całe szczęście throwy nie są już tak zabójcze). A używanie L2 i ręczne celowanie mija się z celem bo potrafi zrobić to samo -> stoimy na przeciwko fienda, a Ryu odwraca się i celuje gdzieś w dal. Mega minus. No i ta kamera... to trzeba przeczyć na własnej skórze. Ale i tak jest spoko, już nie mogę się doczekać spotkania z Almą i Doku w fullu. Z tego co grałem na MN nie ma dropów -> w pewnym momencie 2 RPGmanów napieprza zdrowo z rusztowań + 3 bombardierów na motorach i wszystko stabilnie. Choć i tak nie liczę na to samo w multi.
-
O wiele lepiej na pewno się w to gra niż w zje.baną sigmę 2, gdzie z przeciwnikami tylko izuna --> odskok --> ET/UT; Izuna --> odskok --> ... Tylko czemu ten dash jest jeszcze gorszy niż w poprzedniej części i nie wrócą do porządnego rolla?
-
Lagi i dropy? Pierwsze słyszę, u mnie wszystko płynnie chodziło. E: Przeszedłem raz jeszcze, tym razem na hard - zero laga czy dropów. Nie rozumiem kompletnie drugiego zdania, że niby Ryu staje przed atakami. System jest o wiele bardziej podobny do "jedynki" niż do NG2. Nie ma ciągłego łapania, brak spamowania izuną i naprawdę fajnie myślący przeciwnicy. Jedynie czego brakuje to normalnego UT przez essencje, ale i tak jest w porządku.
-
Nie wiem, nie grałem w NG3, ale ta gra jest zaje.bista, tyle powiem. Mobilność wrogów na poziomie "pierwszego" Gaidena, świetny system walki, powrót UT, wysoki poziom trudności, jest klimat, panowie. Biorę w premierę. Czy NGS2 przypomina? Bardziej starego Ninje 2 z 360 - szkoda, że szumnie zapowiedziane rozczłonkowanie jest tylko trochę lepsze niż w Sigmie 2, a nie jak w części z 2008 roku. A, gram na normalu i jest ciężko, nie to co w NGS2 gdzie nawet na MN patałachy czekały na nasz ruch. Non stop akcja, nikt nie stoi, bebechy latają i hity ciągną się co sekunde. E: I NIE MA PIE.PRZONEGO ŁAPANIA CO CHWILE! Największa durnota poprzedniej części. E2: Jedyna wada? Kamera jest najgorsza z serii, jeśli komuś sprawiała problemy kontrola w NG, a w "dwójce" myślał, że gorzej się nie da to się mocno zaskoczy...
-
Jak ktoś chętny do pogrania to ID w sygnaturze. Nie jestem kozakiem, ale chętnie z kimś przećwiczę moją cycatą brzoskwinkę, Kasumi.
-
Demko na US PSS - 879mb. E: MOC (pipi)A!!!!1!
-
God of War III Paręnaście godzin dzieli od premiery ostatniej części przygód Kratosa na PS3, a zarazem swojej pierwszej podróży ku pozbyciu się swoich koszmarów. Napalony jestem masakrycznie. Nie poruszając tematu tejże części, a mając w pamięci dwa fantastyczne pierwsze tytuły przychodzi czas na ostatnią krucjatę Kratosa w drodze ku swojemu największemu prześladowcy - Zeusie. Nie będę się również rozpisywał o „pierwszej” oraz „drugiej” części i jedynie wrzucę tylko parę słów na ich temat - God of War 1 jest najlepszą podwaliną pod głównego bohatera i świat jakim sobą ten tytuł buduje w jaki dane mi było grać, kolejna cześć niszczy w każdym aspekcie to co było genialne i tworzy najlepszą podróż ku zemście w której mogłem uczestniczyć jako gracz/widz. Po tylu latach postanowiłem sobie przypomnieć obie te gry i nie straciły nawet krzty geniuszu . I w tym momencie przychodzi czas „trzeciej” części w którą ostatni raz grałem prawie 3 lata temu jadąc ją pod każdym możliwym względem i dopiero w zeszłym tygodniu odważyłem się znowu „przeżyć” tę historię i zobaczyć czy naprawdę jest aż tak źle i przekonać się jeszcze raz w którym momencie łysy kut.as Stig spieprzył sprawę, a którym to ja zacząłem oczekiwać nieprawdopodobnych wręcz rzeczy tworzących się w mojej głowie. Nie chcę się rozpisywać nt. spraw o których każdy wie – cudowna grafika, niesamowity momentami rozmach czy zapadając w pamięci oprawa dźwiękowa. To jest. Naprawdę dobry system walki który na modłę innych gier z gatunku Hn’S ma głębie i możliwość zabawy przeciwnika na wiele sposobów. To tez jest. Skupie się jedynie na fabule, lokacjach i osobie Kratosa. Zacznijmy od końca – zakończenie „trzeciej” części nastawiała mnie na zwieńczenie trylogii w najbardziej climaxowy sposób jaki można sobie to tylko wyobrazić, epicką walkę miedzy rodem tytanów, protagonistą Kratosem, a bękartami z poczęcia Kronosa z małżonką Reją. Każdy chyba miał przed oczami zapierającą dech w piersiach lokację na szczycie góry Olimp, w akompaniamencie rozbijających się o pięknie oteksturowane obiekty krople deszczu, w tle przygrywające słowa którymi Kratos od parunastu lat dąży ku wyzbyciu się swoich koszmarów. Interaktywna plansza, widok na czeluści pogrążającego się w nicości świata zniszczone przez naszego głównego bohatera oraz duet chcący zapomnieć o swoich korzeniach i powiązaniach – Zeusie i Gai. Chyba zainteresowanych tematem nie muszę przypominać jak owa walka miała wyglądać? Wątek był ten wielokrotnie wałkowany więc nie będę mu też poświęcał zbyt wiele miejsca, ale efekty finalny, a to co Stig miał w zamyśle nam pokazać dzieli przepaść, niestety, na niekorzyść tytułu który wylądował na półkach sklepowych. Bardzo dobra walka w 2D, cudowny początek w późniejszym etapie i doszczętne spier.dolenie go wejściem do wnętrza Gai. Nie wspomnę o chęci zdobycia władzy absolutnej przez Atene która jest niezrozumiała w świetle jej czynów w dwóch poprzednich częściach z czym nawet twórcy dwóch pierwszy części się zgadzają. Do momentu podroży Kratosa w „ciemnej du.pie” jeszcze wrócę natomiast Motyw Pandory – za pierwszym razem gdy przeszedłem ten tytuł wydawał mi … zje.bany i nie potrafiłem go zrozumieć. Tym razem utwierdziłem się w przekonaniu jak tragicznie został on przekazany bo tak na dobrą sprawę jedyna rzecz do której każdy ma pretensje to niezrozumiała miłość jaką zaczął darzyć dziewczynkę Kratos po przyswojeniu informacji o jej potrzebie w wykonaniu swojej misji. Z początku bez zastrzeżeń – Kratos nie zwraca uwagi na prośby o jej uratowanie, a w momencie gdy dowiaduje się, że jest jedyną osobą mogącą dać mu możliwość dobrania się do Pandora’s Box nasz białas kompletnie ślepnie, zamienia się w milutkiego i łaskawego osobnika. Wspomnienia martwej córki i niechęć w popełnieniu tego samego błędu po raz drugi czy utożsamianie Pandory jako Calliope… tanie i nieskutecznie ukazane, nie ma prawa bytu od połowy gry tylko od pierwszych chwil po spotkaniu owej dziewczynki. Od razu nasuwa mi się temat lokacji, w głównej mierze tragicznych, jakie przychodzi nam zwiedzać – po walce z Posejdonem, wspinaczce na olimp przy użyciu Gaji, podróż do głębi tartaru i spotkanie z legendarnym Kronosem – ŁOŁ. To jest godzina gry, z 9 potrzebnych przy pierwszym przejściu. W następnej godzinie/półtorej jest przedzieranie się przez królestwo Hadesu i podróż z jego szefem okraszony niezłym finisherem. Po 3 latach od premiery zaczął mi się nawet podobać motyw z pogonią za Heliosem gdzie w tle walczy z Persesem. Z braku laku 3h są naprawdę bardzo dobre, a 2/3 swoją nudą, nieciekawym designem, jak dla mnie, do kosza. Śmieszna sprawa – z pełnej wersji została wycięta osoba Oceanus’a czy Epimetheus’a, tłumacząc się deadlinem wsadzili tak tragiczne lokacje jak ogrody Hery, jaskinie czy niesławna już kostka Rubika w której zamknięta jest Pandora. Oceanus ścigający Hermesa w potokach deszczu i podcza burzy wywołanej śmiercią Heliosa czy nieznana rola Epimetheus’a w królestwie Hadesu. Wycięty został również jeden z kiklopów – ponad dwukrotnie większy od standardowych cyklop chroniący wejścia do zamku Hadesa czy też Argus, skurczybyk ze 100 oczu, zapewne miał być bossem w już zmienionych ogrodach Hery. Tyle wiemy o wyciętym contencie, a pewnie było tego więcej. A wracając do sekwencji, gdy Kratos biegnie za głosem Pandory mijając swoją rodzinę czy umierającą Atene - to mi się podobało. Nawet bardzo przypadł mi do gustu ten motyw. Aczkolwiek dodałbym tutaj parę ficzerów jak więcej wspomnień czy akcji z poprzednich części w tle z odpowiednimi komentarzami Kratosa z poprzednich części zależnie od sytuacji. Ale i tak zaliczam to na plus. Co do zakończenia, co ja bym zmienił? W sumie sam nie wiem - każdy chyba miał inne wyobrażenie o tym jak kres i zwieńczenie tej trylogii będzie wyglądać. Wizja David'a była bardzo dobra, aczkolwiek trochę ekstremalna - zabicie ojca Kratosa na przestrzeni pierwszej godziny gry, bogowie różnych mitologii chcąc zająć miejsce Zeusa próbują dobrać się do świata greckiej mitologii. Kratos chcąc im przeszkodzić poluję na kolejnych bogów, zabija Thora jego własnym młotem, przy użyciu głowy gorgony zamienia w kamień Sfinksa. Kratos który po śmierci miał być katem, ponurym żniwiarzem innych epok... Wizja Corego natomiast zakłada totalną dominację Ateny zasiadającą na miejscu Zeusa. Ja sam natomiast, od zakończenia drugiej części, obstawiałem totalną porażkę Kratosa jako wygnanego i zdradzonego przez każdego z bogów czy tytanów osobnika prowadzonego na śmierć. <widok fpp> Wykorzystany jako marionetka, prowadzony przez Erynie nad przepaść znaną z pierwszej części gdzie wszystko się zaczęło. Cała ludzkość patrząca się na "stoczenie się" głównego bohatera i dalej już idąca śmierć przez przebicie ostrzem olimpu na oczach swojego ludu, przegrany i upokorzony. Nie jestem Cory, nie przekażę tego w odpowiedni sposób, ale wiele razy chciałem aby Kratos w "trzeciej" części został sprowadzony do zera, zabity, poniżony i upodlony plamiąc jego dokonania i imię. A wszystko to w tle z nutą przypominającą utwór Maxa Richtera w wykonaniu orkiestry od GoW'a: Tyle, przez wielu z was jest to stek bzdur i wyssane z palca, nie do zrealizowania, marzenia ale to był mój problem od ogłoszenia prac na GoW III - wyobrażałem sobie naprawdę grę na poziomie poprzednich dwóch części, a dostałem tylko tytuł dobry z rewelacyjnymi momentami. Jest to też wina tego, że nad GOW1/2 pracowali ojcowie serii - David odpowiedzialny za concept postaci i świata oraz Cory Barlog odpowiedzialny za przeniesienie pomysłów David'a na papier i do komputera, a w "trójce" już łysa pałka - Stig. W moim odczuciu nie uciągnął tej historii choć wielu się podoba. I choć moje nastawienie do tej części bardzo mocno się poprawiło od czasu premiery to nadal zbyt wiele rzeczy w moim odczuciu jest tutaj zwalonych bym nazywał to zakończeniem godnym nazwy God of War. Co się dziwić, ja z tą serią jestem od początku, zawsze uważałem ją za 8 cud świata, postać Kratosa to najbardziej barwny motherfucker jakiego znam, a ostatnia część trylogii już chyba dożywotnio będzie moim największym rozczarowaniem... ...a niestety Stig w wywiadach wspominał, że ma pomysł na pociągnięcie historii Kratosa dalej więc nic tylko oczekiwać zapowiedzi na PS4 GoW IV... Oceny nie wystawiam, czekam jak cholera na Wstąpienie. Jeśli i tym razem się zawiodę to już więcej nie sięgnę po żadną grę która powstanie w przyszłości przez to studio. <Syndrom_Jacobssa> A, i btw. Ci dwaj kolesie to największe łby tej branży i czekam na ich kolejne przebłyski talentu.
-
Oba są spoko, ale Loco lepsze. Przy następnej zmianie za parę lat przyjdzie pora na Leonidasa.
-
Dodaj do tego obowiązkowe grzmocenie Freji i Frigg i mamy 10/10.
-
No wszystko fajnie, ale na jakieś mega pier.dolnięcie/mindfuck'a w pewnym momencie mogę liczyć? Bo jeśli nie to omijam ten tytuł.
-
Pierwszy raz słyszę o tym graczu, a myślałem, że filmiki z każdego slashera na 10 lat wstecz mam obcykane. Nowy Shinobier. <klaszcze>
-
Opłaca się grać w interaktywny film jakim jest "Heavy Rain" wiedząc kto trzaska origami? Jakiś kut.ach kiedyś masowo pisał w statusach kto jest origami killerem i teraz nie wiem czy jakkolwiek opłaca się w to grać zważywszy na fakt, że jedynie fabuła jest tutaj interesująca, a gameplay'u zero.
-
Zboczę trochę z tematu GoW: Na pewno nie jedna osoba chciałaby grę zbliżoną tematyką do GoW tyle, że w innej mitologii. Przeglądałem właśnie temat o Ascension na neogafie i natknąłem się na te arty(nie wiem czy to jakieś fanowskie dzieła czy pochodzą z jakiegoś innego tytułu): Coś masakrycznego. Niech SSM wyda nowe IP na modłę przygód Kratosa i da możliwość zabicia Atuma, Re i przegrzmocenia Kleopatry. A prywatna prośba? Odsunięcie łysego Stiga od tworzenia gier, na zawsze.
-
Tutaj rozchodzi się o efekt przejedzenia tymi samymi schematami. Kompletnie nie wiem jak można oceniać ten tytuł jako gorszy od III. Tak, nie grałem we Wstąpienie, ale seryjnie, obejrzałem 2 recki, ze 2 gameplay'e z różnych miejscówek nie pokazywanych wcześniej i to co się tam dzieje jest na cały czas na takim samym, za(pipi)istym poziomie. Poziom Posejdona na pewno, do Kronosa jeszcze trochę brakuje. I jedynie o czym nie wiem to o fabule bo mało o niej mówią, a i sam nie interesuje się póki nie zagram. Ale gorzej niż w "trójce" być nie może, także...
-
GoW 2 - 4 Po "jedynce" i "trójce" przyszła pora na najlepszą część serii. Już jestem tak wprawiony w mechanikę gry, że przeszedłem jak burza znając każdy zakamarek świata, a mimo wszystko grałem 7,5h i to tylko pokazuje jak długa ta część musi być dla osoby która nie obcowała wcześniej z tym tytułem. Cudo i sama przyjemność.
-
Krystek, zarzuć jeśli możesz tą recką w której poruszają kwestię spektakularności. Ogólnie z tego co widziałem to jak najbardziej daje radę, przypominam że w GOW III tylko początek i walka z Kronosem wgniata w glebę. Reszta jest po prostu bardzo dobra. Natomiast w tych videoreckach widziałem już ze 2-3 climaxowe akcje które mnie ostro jarają. A i tak najbardziej czekam, aż zobaczę akcję z morskim bossem w której pokładam największe nadzieje + design tego co widziałem niszczy te popłuczyny lokacji z "trójki" typu jaskinie, labirynt czy ogrody Hery. Btw. pierwsze słyszę o 14h. 7-9 h + zależy ile utkniesz przy zagadkach.
-
No widzisz, psikus. Z tego co obejrzałem to GOW A >>> III. Pytanie tylko ile fajnych lokacji pokazali, a ile pominęli. No i początek naprawdę kosi, jest to ewidentnie poziom "trójki", a pewnie po zagraniu stwierdzę, że nawet i lepiej. E: kolejny filmik, ale tego już nie oglądam Na gow.wikia można przeczytać, że: "God of War: Ascension will have a new game+ option and chapter select, this is a first for the series." Spoko opcja, nareszcie. A i btw. oświetlenie jest jednak słabsze niż w "trójce" - fakt, rzut tym wybuchającym robakiem ładnie rozświetla pobliskie ściany, ale ostrza chaosu/orby już nie rzucają żadnego efektu.
-
Square, obczaj demko z wielką krewetką. Blades of Chaos po trafieniu zapalają przeciwnika. W demku z Hekatonem nie ma żadnego elementu założonego na ostrza.
-
Dokładnie, są bronie dodatkowe które zbieramy "po drodze" a do tego jeśli grałeś w demko z E3 to orientujesz się że nasze ostrza można upgradeować 4 żywiołami, np. w demie był ogień. E: Oczywiście nowy element = jakieś nowe ciosy, ale dobrze wiemy że jedna broń to jedna broń.
-
Oceny takie niskie pewnie za to, że po raz szósty jest to samo. I mimo tego że to kolejny dobry GoW to niestety na więcej niż 8 to nie zasługuje. A filmiku radzę nie oglądać, jest dużo spoilerów, w tym początek (który gniecie jądra przeokrutnie). Btw. jedna broń...
-
Kolega Figaro ma wooden internet. :|
-
Kto chce dostać sowity wpie.rdol od mojego Hayate w DOA proszony o kontakt na PSN.
- Pokaż poprzednie komentarze 4 więcej
-
Mendrek - obczaj moją sygnaturkę.
Dejvik - bekson bekson, jestem cebulakiem. :<
Figaro - mieliście duże lagosy podczas gry?
-
Ja jestem już masakrycznie najarany na tę część, choć na pewno nie kupie na premierę. Cieszy w sumie długość gry i, podobno, naprawdę ostry poziom trudności zagadek. Aż z tego hajpiku kupiłem GOW2 w promocji ze sklepu. Miałem brać dwie części z PSP, ale stwierdziłem, że muszę koniecznie sobie odświeżyć najlepszą część serii i nie mogłem przejść obok tej promocji obojętnie. Więcej takich nutek, Imo najlepszy kawałek z trylogii. <ciary na tyłku>
-
POCZĄTEK! Pier.dole, nie oglądam. btw. single na 8-9h No i bęc, nie ma. Ale poziomem podobno trzyma "trójkę" a nawet i lepiej.