Przechodzę właśnie czwarty raz ten tytuł i jedyne co mi się ciśnie na ustach to to, że dawno w tak dobry szpil nie grałem. Zaczynając od systemu walki, poprzez maksymalnie dopieszczone pod każdym względem bronie, genialnych przeciwników którzy masowo napsują Ci krwi, ciekawe lokacje, a kończąc na, po prostu, genialnych bossach. Dodatkowo soundtrack, dawno czegoś tak wspaniałego nie słyszałem podczas walk z badassami. Niestety, podczas normalnych walk czy rozgrywki jpop ssie pompkę, ale da radę zignorować go. Co niesamowicie cieszy to naprawdę genialnych system walki który zaczerpnął wszystko co najlepsze z NG czy DMC.
Nie mam się w sumie do niczego większego co przyczepić, nie podobają mi się tylko usypiające cutscenki, qte wyliczone co do sekundy, sekwencje na motorze czy na rakiecie (nie wiem po kiego ch.uja to w tej grze, kiedy tylko przychodził czas na te momenty odechciewało mi się grać) no i poziom trudności, prócz Inf. Climax przydałby się w sumie jeszcze jeden + coś na wzór Bloody Palace. Grafika jest o wiele gorsza niż na 360 i nadal podtrzymuje swoje zdanie na ten spier.dolony port, ale na szczęście, nie wiem czy to zasługa patchu czy jak, naprawdę potężne zwolnienia animacji doświadczyłem tylko podczas prologue'a, a podczas zwykłych starć czy reszty walk z bossami nie uświadczyłem spadków fr które by bardzo uprzykrzało życie, więc jest dobrze.
Tyle, czekam na "dwójeczkę" z jeszcze większą ilością iście climaxowych akcji na miarę tego z prologa. : D