Wczoraj w koncu po raz pierwszy ukonczylem Metal Gear Solid - zajelo mi to 14 godzin, gralem na normalu. Jesli chodzi o fabule to jest troche pokrecona, ale ciekawa i az tak zle nie jest - moze dlatego, ze ukonczylem juz w inne czesci MGS (2, 3, 4) gdzie dziwne historyjki byly na porzadku dziennym. Gra mi sie podobala, ale nie jest dla mnie zadna rewolucja czy legendarym tytulem, nie byla tez po premierze bo wtedy nie zrobila na mnie wrazenia. Kwestia gustu - dla mnie to z cala pewnoscia nie jest zaden mega hit czy gra legenda, z gry zapamietam niestety totalnie przegietego ostatniego bossa - dla mnie to spory minus tak jak np. w StarFox Adventures - fajna gre "spiep.rzyli" glupim ostatnim bossem.
Metal Gear Rex jest jeszcze w miare, szkoda tylko, ze nie ma w tych rundach zadnego checkpointu, ale takie byly czasy.
Liquid:
Zakonczenie gry:
Generalnie w grze sa za dlugie przerywniki, za duzo glupiego gadania i przezywania. Sam gameplay jest ok. tylko to chwytanie przeciwnikow dziwne - czasami zauwazaja i alarmuja, a czasami nie - nie ma zasady i dobrego sposobu. Bardzo podobal mi sie klimat, muzyka i dzwieki w grze.
Fajna gra, ale na pewno nie 10/10 poniewaz ma swoje minusy, w 1999 roku podczas premiery inaczej patrzylo sie na gry, ale glupi boss pozostanie glupim bossem i koniec, to samo z glupim, zbyt dlugim gadaniem.