Ken Marinaris

Alice: Madness Returns. Gra nie zachwyci cie grafika, ale sam projekt otoczenia jest bardzo na plus. Bajeczna grafika w polaczeniu z przemoca daja rade. Gra sie przyjemnie, rozdzialy sa dluuugie i jedynie przerywniki w postaci krotkich etapow, kiedy Alicja wraca do realnego swiata troche nuza. Z gra dostajemy tez kod na wczeniejsza czesc gry z 2000 r., nie powiem wiecej, bo nie gralem. Polecam, fajna odskocznia. DLC za 1,5 funta tez bardzo ok. Kupilem, ale jeszcze nie korzystalem. Extra sukienki i bronie zapewne dobrze sie sprawdza.

Gra jest naprawde dobra. Nie jest to typowy horror jak Dead Space, a bardziej strzelanka, z plytka fabula niestety. Zagrac mozna, bo do wyrwania za jakies grosze teraz, wiec tym bardziej warto. Nalezy od razu zaczac grac na najtrudniejszym poziomie. tylko ta trudnosc stanowi jakies wyzwanie (tez niezbyt duze, nota bene).

Jest 15 rozdzialow, a bossow nie ma Zreszta, jak juz kiedys pisalem, DS2 ustepuje jedynce. Ma lepsza grafe, wiecej wszystkiego, ale klimatu jej brak i starc z bossami wlasnie.

Gry przereklamowane i niedocenione produkcje - zawsze interesowal mnie ten temat. Szukajac wiec na necie kolejnej niedocenionej, aczkolwiek dobrej gry, znalazlem kilka recenzji ostatniej czesci serii Red Faction, z podtytulem Armageddon... Red Faction Armageddon jest gra z dobrze prowadzona fabula, dobra grafika, multiplayerem i swiatem, w ktorym niemal wszystko mozna zniszczyc. Jesli lubisz klimaty Dead Space, powinienes polubic Red Faction. Polecam, do wyrwania za pare zlotych. W Super Street Fighter IV gram pasjami. Wyprowadzanie tych pokreconych kombinacji na padzie jest mordega. W online zbieram baty, choc sam tryb online jest bardzo sprawny, z minimalnym lagowaniem. Trofea trudne, motywujace do ich zdobywania, a nie zrobione na odwal. Polecam fanom bijatyk 2D i osobom szukajacym wyzwan.

Walka ze sloniem :rofl2: , sorry, nie moglem sie powstrzymac

Gral ktos, gra jest w przystepnej cenie Ja w demo cosik pogralem, ale daje to znikome pojecie o calej produkcji.

Atelier Meruru [edycja kolekcjonerska] - gra wlasciwa - soundtrack z gry - maly album "Character Archive" zawierajacy podstawowe info o bohaterach gry - koszulka z beczka:) - spore pudlo na to wszystko Edycja lepsza niz Atelier Totori, ale ciagle nie dorownuje Atelier Rorona.

To Uncharted w czystej postaci. Z jednej strony dobrze, bo bedzie mial duzo przerywnikow i niezgorsza fabule (mam nadzieje), z drugiej troche zatesknie za starym TR, gdzie ekspolaracja byla na pierwszym miejscu, daleko przed fabula. Gra prezentuje sie wybornie, a Square-Enix celuje w najlepsza gre generacji. Oby im sie udalo

Super Street Fighter IV, powrot po 2 latach. Wczoraj znowu zaczalem i niestety ta gra do mnie nie przemawia. Czemu wyprowadzanie ciosow jest tak trudne (krecenie kolek na padzie i inne tego typu kwiatki). Niewiele tez rozumiem z tej legendy jaka umiescil przy liscie ciosow. Podali objasnienia do kilku kombinacji, ktorych sam bym sie domyslil, a kiedy przyjdzie wykonac jakis cios z listy, nie wiadomo o co chodzi. Pewnie popykam jeszcze troche i znowu odstawie na nieokreslona przyszlosc, a tak duzo gralem przed laty w bijatyki

Ide jutro do kina, napisze cos wiecej

Te screeny nic nie wnosza, niestety. Oby tylko znowu nie dali wiecznie regenerujacych sie wrogow, jak to mialo miejsce w jedynce i pod koniec dwojki.

Majin fajny, trzeba mu tylko pozwolic sie rozkrecic i nie zrezygnowac po 15 minutach gry. Aem, widze tez, ze nie grales w Singularity. Polecam:)

Na dworze goraco, wiec nie ma za bardzo atmosfery na dluzsze posiedzenia z konsola. Zaczalem wiec pykac w Under Siege, bo jako ze bylo na wyprzedazy w PSNie, kupilem. W grze dowodzisz grupka malych zolnierzy, ktorymi kierujesz wedlug uznania, podnosisz im statystyki, etc. Jestem pod koniec 2. rozdzialu (rozdzialow jest chyba 5) i gra pokazuje juz swoje pazurki. Zle dobrani podopieczni i misje trzeba zaczac od poczatku. Nie jest wiec latwo, co zaliczam in plus. Dlugie loadingi (choc gra odpala sie przeciez z dysku), niemoznosc przypisania okreslonych klas wojakow do kierunkow na padzie na stale to niestety minusy produkcji. Polecam wszystkim, do wyrwania za 4 funty na PSNie (polska cena pewnie bedzie oscylowala okolo 20 PLNow).

Petycji chyba pisac nie bedziemy, ale mozemy naglosnic te sprawe na innych forach (chocby oficjalnym forum PlayStation). Tak niewiele musieliby zrobic,a gest i jakis tam szacunek w pamieci dla wydawcy na pewno by pozostal.

Wiem, wiem, ze procentowo sie nie liczy nie jestem tylko pewien czy na samym poczatku za Platyne dodawali punkty... Skoro jednak Square mowi, ze zawsze byla punktowana to pewnikiem tak tez bylo Deweloperzy i wydawcy mogliby tez cos dawac graczom za zdobycie np. Platyny w ich poprzedniej grze. Nie mowie tu o pieniadzach, darmowych cudach na kiju, ale maly gest w postaci unikalnej broni czy kostiumu do sciagniecia w sequelu dla tych, ktorzy maja Platyne np. w Dragon Age, bylyby mile. EA w Dead Space 2 dawalo inna bron (Plazma Cutter) osobom, ktore mialy na dysku sejw z jedynki. Male a cieszy, prawda? Zawsze byloby to jakas nagroda za trud wlozony w wyplatynowanie ich produkcji.

Nie chodzi mi o wycinanie DLC i inne tego typu historie, skupmy sie na samym liczeniu trofeow przez konsole. Grasz w "Borderlands", zdobywasz Platyne, masz 100% trofeow i platyne. Pozniej jednak wychodzi DLC i nadal masz Platyne, ale juz tylko 80%, bo nie grales w nowe DLC, ktore ma trofea. Po jakims czasie wychodzi kolejne DLC i masz teraz 65% i Platyne, bo tak jak poprzednio nie grales w kolejne DLC (na wlasnym przykladzie). Wg mnie powininienes ciagle miec 100% i Platyne, bez wzgledu na nowe DLC. Za trofea w nowych dodatkach powinienes dostawac procent powyzej 100. Przeszedles gre z dwoma DLC, masz wiec 130%, bo zaliczyles gre wlasciwa i dodatki wlasnie. To mialoby jakikolwiek sens. Przeszedlem cale darmowe Stardust, ale dodatkow nie mam i daje mi tylko 70%. Nie bede kupowal DLC, tylko po to, by miec 100%, tym bardziej ze jakos gra mnie szczegolnie nie urzekla. PS Pamietacie jeszcze czasy, kiedy Platyna nie liczyla sie do liczby punktow w profilu. Teraz chyba warta jest 180 punktow, czyli tyle co dwa zlote trofea. Poprawcie mnie, jesli sie myle.

Nawiazania sa, nie na tyle duze jednak, by przeszkadzalo to w odbiorze gry. Mysle, ze spokojnie mozesz zagrac w trojke, jesli nawet nie grales w poprzednie czesci, to zupelnia nowa historia, ze smaczkami z poprzednich czesci.

I to jest bez sensu. Platyna powinna oznaczac 100% gry wlasnie, wszelkie DLC powinny byc liczone jako procenty powyzej stu. Mielibysmy czasem po 200% z danej gry

PixelJunk Shooter i PixelJunk Eden po dolarze na amer. PSNie

Za 36 zloty kup starsza gre retail. Na pewno lepiej na tym wyjdziesz niz na po(pipi)ce z PSNu w tej samej cenie.

@ triboy Gratulacje

Jak donosi Destructoid, szykuje sie jakas straszna obnizka gier z serii PixelJunk. Nigdy w zadna nie gralem i moze warto tym razem te male gry nabyc? Nie wiem tylko czy ta rocznicowa wyprzedaz bedzie dotyczyc tylko amer. PSNu, czy przyjdzie tez do nas

Singiel i multi.

The Saboteur, nadrabiam zaleglosci sprzed lat Gra sie fajnie, fabula tez jak do tej pory jest w porzadku. Pierdyliard rzeczy do zrobienia, co mnie troche martwi, bo znajac siebie samego, bede musial zrobic przynajmniej wiekszosc z nich Tak jak kazda niemal gra, w jaka gram, do dostania dzis za niewielkie pieniadze. Polecam milosnikom sandboksow, niezgorszej fabuly i klimatow II wojny swiatowej. Sterownanie ludzikiem jest toporne, ale je grze wybaczam

A ja od siebie napisze o malej grze z PSNu, ktora kupilem zgola przypadkowo. Trash Panic to gra wypuszczona przez Japan Studio w 2009r. Zalozenia gry sa proste, dostajesz smietnik i masz w nim ukladac coraz to nowe, przesuwajace sie po tasmie smieci. Smieci te mozna (trzeba) tluc o siebie nawzajem, by w tem sposob zaoszczedzac potrzebne w smietniku miejsce na coraz to nowe nadjezdzajace na tasmie. Gra w zalozeniach prosta, prawda? Nic bardziej mylnego. Smieci nadjezdzaja hurtowo, niewiele pomaga ich spalanie i inne metody utylizacji. Dwa pierwsze poziomy trudnosci przeszedlem fuksem. Poziom Hell mnie rozniosl Nie wiem czy bede kiedykolwiek w stanie to przejsc. Najgorsze jest to, ze wszystkie 5 plansz trzeba przechodzic za jednym posiedzeniem i kiedy juz nawet dobrniemy po paru godzina meczarni do np. 4 planszy, i skonczymy gre, po powrocie do konsoli wszystko musimy zaczynac od poczatku. Nie wiem kto wpadl na tak "genialny" pomysl, naprawde. Mam na razie 3 brazowe trofea, ale rece mi juz opadaja na mysl o dalszej grze