Wszystkie gry mają to do siebie że stosują umowność w pewnych kwestiach mniej lub bardziej, to się tyczy wszystkich niby symulatorów, GH, piłek, snowboardow itp itd swego czasu była nawet gra o jeździectwie konnym (po co to komu ?) Sens jest taki by każdy kto nie miał styczność z jednym lub drugim w realu mógł zagrać na konsoli, tu dochodzi jeszcze kwestia ruszenia du.pska
Prawdziwe granie na gitarze jest ok ale jak komuś nie chce się uczyć grać i jest przesiąknięty grami jak mój t-shirt po bieganiu to woli chwycić za pada czy gitarę z plastiku i delektować się umownym graniem i to mu wystarczy do szczęścia i ok nie mam nic do tego byle by nie głosić herezji, że jest to lepsze od prawdziwej gry, prawdziwej piłki czy prawdziwego snowboardu tylko dlatego że siedzenie przed TV jest wygodniejsze.
Ja pójdę jeszcze dalej i napiszę, że nie rozumiem fenomenu wszystkich gier, po co gry jak można zrobić wszystko w realu i wrażenia lepsze, wiec po ch.uja powstał w ogóle rynek gier wideo ? Tosz to czysta masówka jak żarcie z KFC służąca zaspokojenia potrzeb mas na rzeczy których w swoim mizernym życiu mogą nigdy nie zobaczyć.
Jedyną zaletą gier jest właśnie umowność która przedstawia nam różne rzeczy i wydarzenia bez konsekwencji jakie spotkały by nas w realu w podobnych sytuacjach, wiec gramy tylko dlatego, że jest to łatwiejsze i bardziej spektakularne niż czytanie książek.
i o to cały sens tego tematu wiec lepiej niech ludzie piszą jakich gier nie rozumieją lub nie lubią z przyczyn czysto subiektywnych albo należy zamknąć ten temat w cholerę z wszystkimi OT innych urażonych graczy którzy poczuli się do odpowiedzialności bronić swoich ulubionych tytułów.
No chyba, że taki macie sposób dyskusji, ale ja nii ch.uja tego nie kumam