I ja również skończyłem heh (ale parodia 2 tygodnie nie grałem przez spoiler a okazało się, że spoiler był lipny to znaczy w połowie nieprawdziwy...), na liczniku około 20 godzin, 70% gry zaliczone i około 30 parę % trophy. Platynując grę wraz ze wszystkimi dodatkami pewnie czas się podwoi więc nie narzekam ba jestem zadowolony.
Bardzo dobra ale "nierówna" gra; niektóre elementy/motywy świetne jak fabuła, klimat, miasto a jedne kiepskie jakby całkowicie z innej gry np. misje poboczne, model jazdy czy strzelanie (elementy akcji). Mój główny zarzut wbrew temu co czytałem (wiadomo co gracz to inna opinia) to to, że po zdecydowanie najlepszym wydziale Homicide gra "hamuje" i mocno zmienia klimat. To znaczy fabularnie wręcz przyspiesza ale mnie np. sprawy w Vice mocno przynudzały momentami. Arson jest lepszy bo to finał i niezła afera ale Homicide najbardziej mnie rozłożył głównie klimatem "Siedem" i Heavy Rain.
Wiadomo, że to niemożliwe bo to by zmieniło całkowicie koncepcję gry ale wolałbym żeby cała gra była utrzymana w Homicide. Właśnie w takim klimacie, z takimi sprawami no ale to niemożliwe.
Zdecydowanie najmocniejsze punkty/plusy L.A. Noire dla mnie to: fabuła (świetna, wciągająca, wielowątkowa i prowadzona na kilku płaszczyznach), klimat (a w Homicide to geniusz), muzyka, grafika, przesłuchania (kocham ten element gry), PIĘKNE miasto, postać Cola (mimo wszystko), odkrywanie ukrytych fur (ale mi to radość sprawiało), "ograniczona" ale pewna nieliniowość w prowadzeniu śledztw (np. oskarżenia), animacja twarzy, miny Cola (;p), mimo, że gra nie jest typowym sandboxem to fajnie, że coś tam do roboty jednak jest. No i ogólnie naprawdę się cieszę, że w końcu to jakaś "inna, świeża (nie fps he he) gra, nowatorska w wielu elementach. Dlatego więcej jej wybaczam.
A minusy to: misje poboczne (doceniam, że je dali ale damn są tak kiepskie i na jedno kopyto...), sztywne i kiepskie strzelanie, w ogóle wszystkie pościgi, walka, elementy akcji to plastik (widać, że ewidentnie były "doklejane" może R* naciskał heh), "przegięty" angielski", model jazdy aut (... chociaż muszę przyznać, że potem się przyzwyczaiłem do niego), pewna schematyczność-monotonia, po wydziale Homicide gra się lekko wypala i traci, bugi (RDR tak jechany za to ale nigdy nie był potrzebny restart tu 2-3 razy). No i ostatni minus chociaż doskonale wiem, że to "mój problem" (TO NIE JEST TYPOWY SANDBOX - WIEMMMMM); ot po prostu jako maniak sandboxów-GTA-wolności w grach zwyczajnie zabrakło mi paru elementów (więcej strojów, nie wiem jakieś dom/domy jak w Mafii 2, możliwość "nabywania" broni czy damn żeby nawet nie było parkingu/garażu na fury :confused: ).
Ocena końcowa to mocne 8+ ale, ALE myślę, że gdyby nie ta afera z pół lipnym spoilerem i grę skończyłbym normalnie bez żadnego odstępu/przerwy. To byłoby naciągane 9/9- heh, przez te 2 tygodnie trochę magii L.A. Noire uleciało. Na razie najlepsza gra w tym roku jaką grałem zaraz po MK ale jednak na GOTY to nie to. Zresztą jest dopiero czerwiec... druga połowa hitów przede mną.
I na koniec jeżeli chodzi o ranking R* (RDR, GTAIV) bo widzę, że dużo osób tak porównywało (choć to nie gra R*) to zdecydowanie za nimi:
1) RDR (jak na razie gra generacji dla mnie) > 2) GTAIV z dodatkami (wraz z serią Uncharted i Gears of War to "drugie miejsce" generacji jak na razie) > L.A. Noire (na razie ciężko mi uplasować, przyjdzie czas po platynie i dodatkach ale raczej pierwsza dziesiątka generacji).