Wystarczy troszkę uważniej przeczytać.
Najprościej jak umiem: DS2 jest tak samo klimatyczny jak jedynka tylko po prostu mniej straszny dla mnie. DS pierwszy nie polegał tylko na straszeniu, na jego klimat składa się kilka innych rzeczy/składników które również występują w DS2.
Różnica polega dla mnie tylko i wyłącznie na tym, że w pierwszym DS-ie "bardziej się bałem" a w drugim dostałem "więcej adrenaliny - akcji". Ot to wszystko ale nie uważam, że gra straciła klimat, klimat DS-owy urok czy coś takiego; Broń Boże. Zmiany jakie zaszły porównałbym (co już pisałem) do Obcego 2 względem jedynki, Uncharted 2 względem Uncharted pierwszego itd.
Ubolewam nad tym, że Ty, Xylaz i kto tam jeszcze dostaliście grę bez klimatu, całkowicie coś innego niż jedynka, wielki zawód czy co tam jeszcze.
Ja nie, no ile można o tym pisać!?