Ja robiłem tak: wbijam do Chuparosy, idę zrobić save, wychodzę przed dom. Jak jest noc, to wracam i dalej save. Świt - tez save. Ładne dzienne słoneczko - idę w stronę posterunku policji (chyba wiesz który budynek, nie ? ;p) stoję przed drzwiami. z mojej prawej, zza rogu wyjdzie madafaka i przyklei plakata! (wychodzi z takich bocznych drzwi budynku, więc czy idzie możesz przyuważyć praktycznie stojąc przy safehousie swoim Jak nie wyjdzie zaraz po save, poczekaj jakieś 20s 30s. Jak do tej pory nie wyjdzie to wróć i save one more time.
Repeat do usranej śmierci - dosłownie. Miałem 6 z 8 lokacji odkrytych i musiałem zrobić ze 20 bounty nim wpadły ostatnie 2
Działa ten sposób.
No właśnie ale jest kurevsko nudny te czekanie...... i pomyśleć, że jeszcze tak 12 razy ;/
No nic wbijam na więżyczkę obok torów i podziwiam wschód słońca; poezja. Ta gra jeszcze teraz potrafi mnie zachwycić graficznie, promienie słońca wznoszące się nad doliną nad Chuparosa są tak "prawdziwe", że aż ciepło wydobywa się z ekranu.
I jeszcze jedno przypomniały mi się zarzuty, że świat w RDR nie jest intensywny mało żywy itd. Heh wystarczy wbić się właśnie przykładowo do takiego Chuparosa i obserwować od 4 rano jak miasteczko wstaje do życia. To jest po prostu coś genialnego: budzący się ludzie, piejący kogut, wschodzące słońce, pijaki wychodzące z baru, ludzie idący na "peron", gazeciarz szykujący się do pracy. Dziesiątki zróżnicowanych zachowań.
No po prostu coś niesamowitego oglądać jak to wszystko budzi się do życia. Kurde żeby Czesi też tak odwzorowali "życie" w Mafii 2 jak R*.
Ogromy spoiler: