No niby tak ale w takim razie pozostają dwie kwestie.
Pierwsza skoro RE5 praktycznie w całości odcina się od poprzedniczek. To czemu nie zdecydowali się na restart serii. Przecież mogli sobie darować Chrisa, Jill, Weskera itd. na rzecz nowej historii, bohaterów itd. Myślę nawet, że wtedy byłbym mniej zawiedziony. Owszem dalej by było można narzekać, na sterowanie, na brak horroru w horrorze, na afrykańców i na inne rzeczy które się narzeka. Ale przynajmniej nie przez pryzmat poprzedniczek. Nie było by tych porównań czemu to nazywa się Resideny Evil skoro nie ma za dużo z nim wspólnego itd.
Pamiętam jak po premierze RE5, Capcom gdzieś w wywiadach mówił, że "szóstka" ma być restartem serii. No i dobrze ale było można to zaserwować już w "piątce". Oczywiście zdaję sobie sprawę, że RE5 ciągnie niektóre wątki z poprzednich odsłon ale wychodzi to i tak kiepsko więc rozpaczy wielkiej by nie było.
I druga sprawa. Co do odłożenia sentymentów na bok. Ok, teraz rok po premierze również zdaję sobie z tego sprawę. Ale przed premierą człowiek nie był tak bogaty w wiedzę na temat "piątki". Pewnie, że po filmikach, trailerach można było coś tam wywnioskować, że to chyba nie do końca będzie stary poczciwy Resident. Ale hasła typu "horror po którym nie zaśniecie" czy coś w tym stylu dawały nadzieję. Teraz już wiadomo, że to były tylko puste słowa. Bo RE5 nawet nie jest horrorem.
Dead Space w tym aspekcie wygrywa bezlitośnie. Mimo ogranych sztuczek potrafi wystraszyć a i żadne hasła nie były do tego potrzebne.