Dobre kilka godzin za mną. Co mogę powiedzieć, goty to na pewno nie jest bo ten tytuł należy się bez dwóch zdań Uncharted 2. Ale śmiało można mówić o sequelu doskonałym, oczywiście pomijając stronę techniczną. Choć o tym nieszczęsnym v-syncu na prawdę szybko się zapomina bo gra wciąga jak koko. Praktycznie wszystkie zarzuty wobec części pierwszej (przy której nie nudziłem się ale zdaje sobie sprawę z monotonności) zostały wyeliminowane.
Na nudę nie ma co narzekać, fabuła wciąga, zadania są urozmaicone, pełno nowych patentów. Posiadłość do rozbudowy, kupowanie nowych broni i stroi, więcej sposobów na ucieczkę, wynajmowanie pospólstwa itd. Zmian jest od cholery, na początku ciężko się połapać w tym wszystkim.
Najbardziej obawiałem się klimatu tzn. nie trawię renesansu. Średniowiecze bardziej mi leży jednak i z tym nie problemu. Człowiek szybko wchłania nowe środowisko i zanurza się we włoski klimat.