1. Zapowiedź GTAV - Powrót do LoS Santos:
Najmilsza, najlepsza, najwspanialsza i w ogóle big cumshot niespodzianka 2011. Teoretycznie zapowiedź wisiała w powietrzu, ale po wszystkich targach i ciągłego braku zapowiedzi nadzieja umierała. Aż tu nagle, w zwyczajny dzień padła zapowiedź (odliczanie do trailera) - niespodzianka jak ..uj. W sumie to i tak za mało powiedziane. To było trzęsienie ziemi, tornado, meteoryt i 24 godzinny wzwód, utrzymujący się do dzisiaj ;p Dodatkową oczywiście mega pozytywną niespodzianką okazał się powrót do LS. I znowu teoretycznie były plotki o SA ale wiadomo jak to z plotkami na temat GTA. Anyłej zapewne to ostatnia, najlepsza i największa niespodzianka jaka czekała mnie w tej generacji. W sensie nic już jej nie przebije.
2. Multiplayer w Homefront:
0 hypu, 0 ciśnienia, praktycznie 0 zainteresowania grą. Przeczytałem oficjalną notkę-zapowiedź, zobaczyłem z 30 sekund gameplayu olałem tytuł ciepłym moczem "another military shooter". A idź pan w ch,uj - nom AŻ do dema multi które sobie sprawdziłem. Tak pozytywnie mnie zaskoczyło, że po tygodniu-dwóch (czy jakoś tak) kupiłem nówkę fulla. Singla nie tknąłem do dzisiaj, co mi się praktycznie nigdy nie zdarza. Więc nie wiem jak gra całościowo wypada. Za to multi to kompletnie pozytywne zaskoczenie 2011 jeżeli chodzi o gry. Na next-genową Dwójkę (plotki) "już" czekam chociaż szkoda, że inny dev ;/
3. Zapowiedź nowej gry Naughty Dog:
Z ND jest chwilowo (mam nadzieję) "pokłócony", obrażony heh. Więc gra jako sama gra chwilowo (mam nadzieję) bardziej mnie ziębi niż jara. Natomiast nie da się ukryć że, zapowiedź jako sama zapowiedź nowej gry od ND to wielki szoker dla mnie. Powiedziałbym, że nawet ogromy ;] raz, że nowa gra od ND, dwa, że praktycznie zaraz po U3. Po trzecie, że taka tematyka-klimat i w końcu po czwarte, że Psiaki tak się rozrosły. Że trzaskają/robili dwie gry naraz. Szok, szok i jeszcze raz szok a zgodnie z powiedzeniem "Stara miłość nie rdzewieje". Mam nadzieję, że po pierwszym gameplayu pogodzimy się z Naughty Dog...