Bardzo przyjemny serial, w zupełnie innym klimacie niż Cali/Pablo, spokojniejszy, trochę bardziej od strony DEA pokazany, z większym naciskiem na ludzi niż na akcję. Jak kogoś znudziły pierwsze 3 odcinki niech dotrwa do 4 bo od tego momentu robi się coraz ciekawiej. Niestety jak już tu pisano Miguel obsadzony fatalnie, ta mina zbitego psiaka i wygląd nerda licealisty w ogóle nie daje wczuwy. Don Neto za to sztosik. Pena mimo starań ciągnie za sobą komediową przeszłość. Ale całość na plus, bez żenady i zjada na śniadanie całą resztę Netflixowego chłamu robionego na potęgę.