Rudiok

Fakt, póki co lepsze to od poprzednich dwóch sezonów. Akcja w mieszkaniu jak za starych dobrych czasów

Blood-starved beast przy 5 podejściu, po nauczeniu się jego ataków, dopakowaniu postaci i z pełnymi gaciami Amelia za to przy 1 podejściu. Co za gierka.

Popełniłem rainbow cake Z tego przepisu: 3h roboty ale efekt bardzo dobry

No właśnie nie grałem i jestem jak dziecko we mgle, wszystko jest dla mnie nowe

Załóż bloga i będziesz dostawał za darmo do testów Chińczyki potrafią mieć czasem dziurawy soft androidowy, wiem o czym mówisz z powiadomieniami bo ojciec miał taką samą przypadłość. Albo nie idzie ich wyłączyć, albo raz działają albo nie. Daleko mi do fanboja Szajsunga, bo s4 to był chłam, ale 7 czy 8 to już jest jak dla mnie top topów jeśli chodzi o funkcje, a cenowo są bardzo przystępne.

Z jednej strony przeraża mnie ogrom tej gry a z drugiej zachwyca. Jak to jest wszystko połączone ze sobą przejściami Czy dalej też jest wszystko taką Metroidvanią czy są nowe osobne lokacje? To uczucie jak nazbierasz 20k krwi i zginiesz od jakiegoś noname'a a potem wracasz po to i znów cię ten sam leszcz zabija:  i jednocześnie

Fałszywej? A taka miła była jak prosiła żeby jej ludzi przysyłać

Nie można tak było od razu?

Nyet, każualowe granie w BB sprawia, że jeszcze nie wyszedłem ze starego Yarnham, ale bawię się przednio.

Aleeeeosssochozzi, jaki żebrak?

Nawet w Biedronce w piątek widziałem

22 lipca - film niemal dokumentalny, podobny do Lotu 93, bez zbędnego komentarza tylko pokazujący masakrę dokonaną przez Breivika z różnych stron. Mimo prawie 2.5 h szybko leci. Jedyne czego nie mogłem znieść to mówienie po angielsku przez norweskich aktorów... Ale inaczej film by pewno zginął w US and A. 7/10

Uuu, jeszcze mi się ręce trzęsą po Ojczulku zabitym za kilkunastym razem, ale uczucie niesamowite Chyba się z gierką polubimy.

Ok, sezon skończony, świetny rollercoaster emocji, akcji i naprawdę mało miejsca na nudę (miła odmiana po przegadanych Lucku i Złotopięściastym). Zagrało wszystko, od scenariusza, który jest mocno komiksowy, ale wartki i wzbudza emocje, przez aktorów (Foggy i Karen, których w końcu miło się ogląda, Fisk wiadomo, ale Dex ), po kapitalne sceny walk i adwersarzy, których się nienawidzi i chciałoby im skopać du.py. Akcja w więzieniu to je.ba.ny majstersztyk, walka w kościele jak wprost wyjęta z komiksu (ostatni kadr z Karen i Mattem ), a finał taki, że trzeba ręce mocno ściskać. Niech już twórcy zostaną na tym poziomie i nigdy z niego nie schodzą. 10/10 i nie ma co z tym handlować.

Oj tam oj tam

No mi nawet ta cała ich brygada przypasowała i z chęcią zobaczę ich w jakimś nowym skoku. Bo tylko taki kierunek wydaje mi się rozsądny.

@Yap kumam o czym mówisz, po 6 h grania dopiero skumałem, że postać może biegać

Lepsze jest wrogiem dobrego, myślę że o to mu chodziło. Pytanko - levele przeciwników skalują się z naszym w górę czy potem mogę wrócić na pierwsze poziomy i ciąć kosą wieśniaków jak trawę?

No chyba powoli się wkręcam. Najgorsze są początki, jak się przejdzie ten próg bólu i ciągłego ginięcia, trochę dopakuje staty i nauczy gry to zaczyna to nawet przynosić przyjemność szkoda, że miejscami ginie się przez głupią kamerę i zablokowanie w jakimś miejscu na mapie, ale cóż zrobić. Pierwszy boss ubity, idziemy do Ojczulka

Ej, panowie, przecież przed każdym sezonem jest skrót poprzednich wydarzeń

Okej, w końcu odpaliłem BB i jako że nie chcę przechodzić gry na YT trochę lamerskich pytań do wyjadaczy: - czy lokacje trzeba czyścić do cna czy po prostu chodzi o dotarcie dowolną drogą do bossa? w pierwszym levelu już znalazłem ze 4 różne drogi, każda inna. - ile jest checkpointów na level? - rosa krwi jest używana do czegoś innego niż do levelowania? - można gdzieś farmić fiolki z krwią? - jakieś dobre rady na początek? na razie stanąłem przed pierwszym bossem i po którejś próbie nawet mu pół paska zeszło

Od jutra w Lidlu sporo dobrego mięsa m.in. wielkopolska gęś, bieszczadzki jeleń i burgery z wołowiny limousine. Będę polował też na kujawski przysmak czyli wedzoną pasztetową

Fortuna czarne whisky wood - podobnie jak JJ uważam, że eksperyment udany. Może nie jest to mój ulubiony rodzaj piwa, ale nie ma się do czego przyczepić. Jest ciemne, nie za mocno gazowane, może mało aksamitne, ale to nie stout. Posmak drzewny czuć, do tego 7.5% daje fajny szum na wieczór. Zgagi nie ma, kapcia w buzi też nie. Warto mieć w spiżarni.

Pierwsze 3 tomy wydane przez Egmont wg mnie warto mieć w kolekcji. Jak przypasuje to można iść dalej, ale te początkowe to idealna rozrywka nawet dla osób nie obeznanych z DD.

Zobaczysz, że będzie Heroes for hire.