-
Postów
5 949 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
5
Typ zawartości
Profile
Forum
Wydarzenia
Treść opublikowana przez Rudiok
-
No nie każdy jest E-L-I-T-Ą. Ale faktycznie ciekawie to wygląda. A na czas nie ma co narzekać tylko zapierdalać Ale obserwatorium rozważ, widoki dojebane a to jakieś 15-20 minut komunikacją miejską z centrum:
-
Beverly Hills, obserwatorium na zachód słońca, Getty Center, cmentarz Forever, zamiast Universal rozważyłbym Paramount (więcej o filmach i przemyśle filmowym, Universal to trochę taki mix z lunaparkiem).
-
O tak, już chwaliłem, ale jeszcze raz powtórzę, że perełka i sztos i zgadzam się, że od Endgame to najciekawsze doświadczenie z MCU i jeden z dojrzalszych seriali w ich dorobku.
-
No fajny ten Bosch, w miarę gładko weszły 2 sezony, trochę znajomych twarzy z innych seriali, fajny realizm. The Wire to to nie jest, czasem za dużo pierdololo z córką czy żoną, ale same sprawy i praca policyjna wciągające. Póki co 1>>2, zobaczymy jak dalej.
-
Blue Beetle - no jednak to film, który powinien być sceną po napisach. Origin story o gościu w mówiącej do niego zbroi, który staje naprzeciwko zlemu w prawie takiej samej zbroi, ale czerwonej. Tony Stark siedzi i śmieje się do siebie. Sama babcia, nieco humoru, lore z Tedem Kordem czy trochę walk nie wnoszą nic nowego do DC. Why/10
-
No nie wiem, normalnym ludziom to przypomina galaretkę. Jakimś patusom spod Wolbromia pewno zarcie dla psów
-
W Balkanie robią pljeskavicę, która jest mięsem dość długo wyrabianym z dodatkiem wody przez co finalnie jest bardziej zwarte, ale jednocześnie zachowuje swoją soczystość (o ile jest dobrze zrobiona). Kluczem jest długie wyrabianie, które zmienia strukturę i włókna mięsa, ale jak ktoś jest przyzwyczajony do burgerów z krótko wyrabianej wołowiny to różnica jest dość oczywista w teksturze i w smaku. W Maxie wygląda na to, że jednocześnie też mięso muszą wyrabiać dłużej, ale chyba dodają też jakiegoś rodzaju kolagen, który finalnie daje lekko galaretowate mięso. Ogólnie w wielu kuchniach do mięs dodaje się np. wyciąg z kości i ścinków w formie galaretki, ale to jeszcze inaczej smakuje.
-
Łopanie, w porównaniu z USA to jest jak gourmet restauracja z gwiazdką Michelin. Nie spotkałem jeszcze Amerykanina, który by nie chwalił.
-
Czy ktoś posiada tajemną wiedzę czym się realnie różni ten Hisense od wspomnianego wyżej TCL? Bo na papierze różnice są homeopatyczne. https://www.mediaexpert.pl/telewizory-i-rtv/telewizory/telewizor-tcl-led-65c745-qled-4k-hdr-pro-144-240hz-vrr-full-array-imax-google-tv
-
A dziś czytam, że Max chce inwestować w rynek polski i chce mieć 200 placówek w naszym kraju Bez kitu, te ich buksy są niezjadliwe i drogie w chuj. I niby ta sama sieć co w Szwecji, ale tam smakują naprawdę inaczej, w sensie lepiej. To odwrotnie niż np. z KFC, które w USA jest największym gównem a w PL Amerykańce nie mogą uwierzyć, że to u nas takie dobre.
-
Wyłączyłem w połowie właśnie z tych powodów, o których piszesz. Mało tu humoru sytuacyjnego a zamiast tego nachalne i rysowane grubą kreską i oderwane od rzeczywistości pierdololo. W standupie może się to sprawdza, ale w filmie niekoniecznie.
-
O kierwa, Sony chyba pozazdrościło D+ robienia gówien.
-
No oryginalna trylogia gdyby nie Ford i Guiness to również festiwal drewna. Atak Klonów do dziś mam ciarki żenady na niektóre sceny, ale przynajmniej lore się zgadzało. Jakby teraz natomiast dać Haydena w dobre ręce to wyszedłby sztos nad sztosy z jego Vaderem.
-
No nie no aż tak żeby chwalić najnowszą trylogię to mnie nie pojebało
-
Czy Bosch każdy sezon to osobna sprawa czy jest kilka na sezon?
-
No elo, dziś elita narodu wyposażona w kostki brukowe pojechała do Stolycy a nie na jakieś drwale do Galycyi.
-
Po 13 latach powrót do Bayonetty i niczym jazda na rowerze wspomnienia i pamięć mięśniowa wróciły i młócenie cherubinów nigdy nie było bardziej satysfakcjonujące. Świetny system walki, chujowa i krindżowa a przy tym mega japońska fabuła, chwytliwa muzyka i bardzo satysfakcjonujący bossowie. Z wyłączeniem etapów "jeżdżonych" (motor i rakieta) to w sumie slasher kompletny. Do tego sporo broni, każda z własnym setem kombosów, witch time i w miarę krótkie levele, dzięki czemu można sobie zapuścić w wolnej chwili. 9.5/10 bo i wtedy i dziś daje ogromną satysfakcję.
-
No faktycznie Ahsoka strasznie nierówny serial. Sądziłem że coś zostanie więcej pokazane jeśli chodzi o samą postać, jej historię i rozterki. Zamiast tego jedyne co robi to stoi z założonymi rękami i sporadycznie macha mieczem a i tak mogłoby jej nie być i serial by nie ucierpiał. Fabularnie z jednej strony super, bo dotyka starej mitologii i bierze się za Thrawna, ale niektóre decyzje fabularne to facepalm. Baylon świetnie zagrany i ogromna szkoda, że nie powróci Ray w tej roli, jedna z ciekawszych postaci włączonych do świata SW. Huyang i Syndula też spoko. Niestety cała reszta z Sabine i Morgan na czele mogłaby uczyć braci Mroczków bycia drewnem. A szkoda. Odcinek 5 wiadomo, że No nic, na każdego Andora czy Mandaloriana musi przypadać taka Ahsoka czy Kebobi. Może w sezonie 2 będzie lepiej, ale hype niewielki.
-
Zabójca - magnetyczny Fassbender, niepokojąca muzyka Reznora, zero wodotrysków i deus ex machiny, do tego fincherowy klimat podobny jak w Mindhunterze. Zaskoczyła mnie na plus realność wszystkiego. Strzałów jest niewiele a jak już są to są takie jak powinny być, szybkie, niszczycielskie. Jak się biją to tak jakby się naprawdę prali, nie ma że główny bohater jest kozakiem i bez treningu jest jak Rocky. Bardzo dodaje to wszystkiemu realizmu. Bardzo dobra opowieść o zemście podana bez otoczki z Hollywood. Mocne 7/10
-
Po finale sezonu 2 Lokiego można powiedzieć jedno - jakby każdy serial MCU był tak zrobiony to świat popkultury byłby piękniejszy. Jak dobrze, że to nie są tylko heheszki i robienie serialu familijnego z łatką MCU, a opowieść, której fabuła i finał coś znaczą dla dalszej historii w MCU. Do tego jest emocjonujący, z pazurem, ale i z refleksja. Całość idealnie balansuje humor, akcję i powagę. A Tom dodaje całości ogromną kropkę nad i. Świetnie poprowadzona postać Lokiego. Coś co po Endgame wydawało się na siłę a w pierwszym sezonie jedynie fajną zabawą tutaj przynosi na koniec faktycznie mocne implikacje i jeśli był na to pomysł od samego początku to szacun dla twórców. Taka przemiana bohatera z przerysowanego złoczyńcy z Avengers przez boga podstępu i oszusta po więźnia TVA odkrywającego swoje powołanie na nowo to najlepiej rozpisany rozwój postaci w MCU. Za ten finał jestem gotów wykręcić ocenę do 9.5/10.
-
Ale się cieszę, że najpierw widziałem oryginał, wspaniały film. Departed ok, ale jednak to trochę jak spisywanie wypracowania od kolegi z błędami.
-
+1 Spodziewałem się paździerza, a dostałem wariację na temat Egzorcysty z dobrym aktorem w roli głównej. Żaden Mesjasz, ale dobre rozrywkowe kino.
-
Mi się i pierwszy i drugi podobał. Jeden i drugi ma zupełnie inny klimat. Pierwszy to takie pulpowe skakanie po wątkach z MCU. Drugi to juz bardziej skondensowana historia ze świetnymi postaciami (Ms. Minutes! Ubi!) i autentycznie interesującą historią. Jakby to ładnie upakować to by się spokojnie na film nadało. Czekam na finał jak pojebon.
-
- Panie Areczku, co to ludzie tera oglądają u nas? - A jarali się Darkiem ostatnio Panie Netflixuszu. - Ta weźcie mi Panie Areczku coś podobnego zróbcie. - A mam tu taki komis o podróżach w czasie, w sam raz na mini serial na 4 odcinki. - Wspaniale, rozwleczcie to do 8 i może nawet za nadgodziny Panu zapłacę. I tak powstał Chocapic Fajne, ale zwyczajowo po Netflixowemu przeciągnięte o 2-3 odcinki. Dużo uproszczeń i grubych kresek, ale dla fanów podróży w czasie, zagadek temporalnych i w miarę dobrego aktorstwa w różnych epokach to jak najbardziej styknie. Takie solidne 7/10.