No to lecą bomby.
Film jest spoko, bo jest dokładnie tym czego się można było spodziewać i w zasadzie niczym więcej. Nie ma tu ani wciągającej historii (a nawet jest taka se), ani wielkiej skali, ani jakichś mega zapadających w pamięć scen. Za to jest festiwal one-linerów, czerstwego humoru, dowalania wszystkim, sarkazmu i rozpierduchy oraz oczywiście obowiązkowo puszczania oka do widza.
Plusy:
- Cable (Brolin przypakował fiu fiu)
- Domino (ile to ma wdzięku <3)
- Morena <3
- druga scena po napisach (złoto!)
- walka Collosusa z Dużym Gościem
- pierwsza "misja" X-Force
Takie se:
- za mało Negasonic
- recykling niektórych żartów z jedynki (Dopinder już słabo śmieszy)
- Russel (meh)
- średnie CGI
- druga połowa filmu wyraźnie słabsza
7/10 w skali szkolnej i na 3 cześć na pewno pójdę. Dobra, bezkompromisowa zabawa, żywcem wyjęta z kart komiksu.