Gdzie tutaj jest pomyłka fabularna? Villeneuve zwyczajnie nie podjął się wyjaśnienia tej kwestii. Może powinien napomknąć, że bohater zna tajne hasło/umie robić się niewidzalny/zabija strażników/coś bardziej sprytnego po czym widz mógłby rzec "czuję, że zostało to wyjaśnione w dostateczny sposób", ale tego nie zrobił, bo widocznie nie uznał tego za rzecz wartą uwagi.
Eee, a to nie jest tak, że babka prowadziła firmę, która zajmuje się implementacją wspomnień i generalnie to każdy mógł do niej wejść jak do sklepu po prostu?