Po obejrzeniu całości i chwili na ochłonięcie wychodzi, że wcale nie jest tak najgorzej. Ciężko mi wymyślić jakby mieli wątki The Hand rozwiązać inaczej.
Cieszą chwilę gdy cała drużyna walczy razem, walki są zrealizowane bardzo dobrze i każdy ma swoje pięć minut, każdy też używa innego stylu walki i to widać. Wstęp jest trochę przydługi, potencjał Alexandry odrobinę niewykorzystany, a pod koniec robi się z tego bardziej trzeci sezon Daredevila, ale wątek The Hand ładnie się zamyka stawiając wszystkich bohaterów z czystą kartą na nowe przygody.