Zdecydowanie najlepszy film DCEU. Jak już pisali koledzy wyżej: wszystko bardzo ładnie jest poprowadzone, nie ma dłużyzn, przeskoków czasowych, jedna akcja wynika bezpośrednio z drugiej, i minimum przeszkadzajek i wątków pobocznych. Temiskera jest baśniowa, Amazonki mocne i zręczne, wojna brudna, a Niemcy straszni.
Gadotowa w tym filmie pokazuje, że jest najlepszą WW jaką można było sobie życzyć. Jak trzeba przypier/dolić to wali na pełnej kur/wie, a jak trzeba być słodką idiotką, która z życia pod kopułą weszła nagle do świata ludzi to aż się ciepło robi, bo ani trochę nie jest w tym żenująca. No i to ciało, 10/10. Pine'a się obawiałem, że odstawi Kirka, ale o dziwo zagrał inaczej niż zwykle i wyszło mu to na dobre, a to co jest między nim a Dianą jest bardzo konkretnie i logicznie poprowadzone, aż do samego finału, gdzie ciężko nie ściskać rękami fotela.
Sceny akcji są mocne i czuć w nich power, szczególnie w końcówce. Choć najlepsza scena to ta z 1/3 filmu, która zaczyna się na polu bitwy i ciągnie aż do miasteczka. Jak wchodzi motyw muzyczny WW, odpala się slo-mo to ciary na plecach.
Główny zły też mi nie podpasował, nie dał tak naprawdę nic sobą, za co można by go nienawidzić.
Ogólnie to WW to taki Kapitan Ameryka dla filmów DCEU. Czuję, że teraz może być tylko lepiej. Sam film jako film broni się naprawdę mocno i bez ściemy można iść do kina z nienerdowcami, ba, nawet z przedstawicielką płci przeciwnej i będzie się dobrze bawić. 8.5/10
PS W animowanym logo DCEU oprócz Supermana i bohaterów Justice League widać Green Lanterna Czekam na cameo w JL.