Skocz do zawartości

Rudiok

Senior Member
  • Postów

    5 875
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    4

Odpowiedzi opublikowane przez Rudiok

  1. Też mi się wydaje, że

    Zoom to Zolomon, którego widzimy w parku, tylko pytanie czy to Zolomon z Earth 1 czy Earth 2? Zoom już wcześniej działał na Earth 2 a w Earth 1 pojawił się dopiero po finale pierwszego sezonu, więc wychodzi że na ławce siedzi Zoom z Earth 2. Więc kim jest drugi Zolomon aka Jay Garrick skoro on też jest z Earth 2? Wells zna Jaya więc odpada opcja podszywania się... Zagmatwane dalej.

  2. Zamieszali trochę z tymi

    różnymi Jayami. To mamy Zooma, to gościa w klatce (prawdopodobnie), to martwego Jaya niby good guya, to jeszcze Huntera Zolomona z Earth 1... Nie wiem jak ich powiązać wszystkich. Teoria z podróżą w czasie nie jest zła, lepsza niż to, że oni są z innych wymiarów. Ale ciekawi mnie jak to w całość połączą żeby miało ręce i nogi.

    A odcinek dobry, mimo lekkiej dramy nie przesadzili za bardzo, a King Shark mocno na plus.

  3. No ja pierwszy raz dopiero gram, ominęło mnie to całe bagno popremierowe więc nie mam do czego porównać. Gra zawiesiła mi się tylko raz przy wgrywaniu sejwa, nigdzie się nie zaciąłem, questy działają, na siłę nie szukam dziury w całym.

  4. Nabiłem ponad 65 h i jest świetnie. Wielki i piękny świat, mnóstwo lokacji i questów, wpadająca w ucho muzyka, satysfakcja z eksploracji i "to coś" co nie pozwala się oderwać od konsoli. Łuk jest faktycznie najlepszą bronią, czarów mało używam, a shouty ze dwa-trzy. Dodatki - Dawnguard taki sobie, wampiry coś nie wypaliły (jedyny plus to Serana jako kompan), ale Dragonborn ma ekstra klimat i wizyty w innym wymiarze zapadają w pamięci. Gra nie ma bugów, spadków animacji, nie tnie, dopracowany produkt i świetna zabawa.

  5. The Bucket List (Choć goni nas czas) - szukałem czegoś spokojnego i pozytywnego na niedzielę i dokładnie to dostałem. Choć film z 2007 roku przekaz będzie aktualny zawsze. Dwóch starszych gości dowiaduje się że ma raka i postanawiają przed śmiercią zrobić rzeczy na które wcześniej nie mieli czasu. Opowieść o walce ze śmiercią, przyjaźni i miłości. Morgan Freeman i Jack Nicholson grają koncertowo i film chłonie się bez żadnych dłużyzn. A na końcu nawet największy twardziel może uronić łzę. 8/10.
  6. Pasta amatriciana: kroimy boczek (w oryginale guanciale, ale ciężko u nas dostać podgardle), smażymy chwilę aż trochę puści tłuszczu, ale żeby nie był twardy. Odcedzamy, a na tłuszczu smażymy jedną małą cebulę z płatkami chili, jak zmięknie dorzucamy puszkę pomidorów, trochę pasaty, odrobinę przecieru, boczek, sól, pieprz i smażymy na mocnym ogniu aż trochę odparuje. Makaron gotujemy słabiej niż al dente, odcedzamy i na patelnię z sosem, posypujemy serem (najlepiej pecorino, parmigiano), mieszamy z serem i sosem chwilę i wykładamy na talerz. Posypujemy resztą sera.

     

    Prosty, klasyczny przepis, bez żadnych przypraw i udziwnień, polecam.

  7. Początek sezonu był fajny, potem teen-drama, dopiero od dwóch odcinków zaczęło się naprawdę fajne flashowanie.

     

    Bardzo mnie ciekawi następny ep, o ile nie zmienią całkowicie kierunku i walną jakiś monster-of-the-week... 

     

    Fajnie poprowadzili całą historię, zwroty akcji, domysły, a teraz to wszystko się może zdarzyć :)

     

    Edit: Obejrzałem promo, jednak monster-of-the-week... Damn, po taniości jadą...

  8. Mięso, ziemniaki, ryby - góra dół. Termoobieg wysusza potrawy jak nie są przykryte i podnosi temp zalecaną w przepisie o ok. 20 stopni, czyli 160 bez termoobiegu = 180 z. Najlepiej sprawdza się do odgrzewania, albo właśnie do potraw w przykrytych naczyniach. Pizzę najlepiej grzać tylko z dołu na max temp ale nie wiem jaką ten ma max temp. Jak nie da rady to lepiej dać góra dół i położyć na niskiej półce.

  9. Southpaw - od bohatera do zera i znów do bohatera. Trochę tanie granie na emocjach (żona, dziecko, sierociniec itp.), ale zrealizowany dobrze (sceny walk świetnie oddane), zagrany też (Jake i Forest dają radę). Nic czego już kiedyś nie było, ale ogląda się okej, choć do historii nie przejdzie (może poza fizyczną przemianą Jake'a). 6.5/10.

     

    PS Z końcówki się dowiedziałem, że James Horner nie żyje :( szkoda gościa, dobrą muzykę robił.

  10. Reynolds=Deadpool i to widać w każdej minucie gdy jest na ekranie. Naprawdę gość niemal zespolił się że swoją postacią. I to wszystko na ogromny plus. Film jest szybki, zabawny, brutalny (na tyle na ile może), puszcza oko, łamie czwartą (a nawet 16) ścianę, momentami jest śmiesznie, momentami poważnie, muzyka tylko podbudowuje wszystko. A Morena w podwiązkach... Uhmmmmmmmmmmm. Carla też niczego sobie. Młoda siksa też dała radę. Główny zły taki sobie a Collosus przesadzony. I jest Stan Lee. A w następnej części będzie... A nie, miałem nie mówić ;) 8.5/10. Idźcie, dajcie zarobić i niech robią dwójkę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...