Treść opublikowana przez Rudiok
-
Sezon 6 - Winds of Winter i dalej.
Edmure'a nie pamiętasz? Całe Red Wedding wynikło z tego, że Robb się nie chciał pożenić z brzydką jak noc córką Waldera Freya. Zamiast tego Edmure się zgodził i stary pryk to odebrał jako zniewagę. No i okazało się że nie umarł, tylko przez cały ten czas siedział zakuty w łańcuchy w jakimś dungeonie Tera coś świta, tyle tych wątków, że nie wiadomo nigdy który znów odkopią.
-
Sezon 6 - Winds of Winter i dalej.
Odcinek nudny jak flaki z olejem. Jedynie wątek Brana jako tako przędzie, reszta do zaorania, Cersei i Jaimie stracili ikrę, gruby chyba w imię politycznej poprawności ma odegrać jakąś rolę w finale i dlatego go pokazują a Danka pokazała raz cycki i już święta krowa. Dla bardziej ogarniętych - o co latało w tej scenie u Freya? Kogo oni tam wprowadzili w kajdanach?
-
Fast food
Kłamie, nie ma nic lepszego od mega pocketa.
-
Ostatnio widziałem/widziałam...
Zoolander 2 - sequel, który powstał chyba jedynie jako czyjś kaprys, zupełnie niepotrzebnie ruszano klasyka. Historyjka jest głupia jak but, ale nawet z głupiej jak but historii da się wykrzesać coś więcej jak mieszanka gagów w manierze teledysku. Fajnie zobaczyć znów Dereka i Hansela, ich zderzenie z rzeczywistością 2016 roku i próby dostosowania się, ale to coś na zasadzie spotkania dawno nie widzianej byłej dziewczyny, niby fajnie, ale w sumie po co. Najmocniejszą stroną filmu jest Penelope Cruz i ogromna ilość cameo przeróżnych osób (Cumberbatch rozwala system, Kiefer Sutherland daje radę, Sting śmieje się sam z siebie, nie wspominając o gwiazdach świata mody czy też bohaterach z pierwszej części). Tak krakowskim targiem 5/10.
-
Co ostatnio jadłeś/piłeś?
grzybiarz, pizzę sobie zrób z tymi karczochami, do tego jakaś lekka szynka, trochę cebuli i mozarella, całkiem inny smak karczochów wtedy. Jak już się chwalimy ręczną robotą to u mnie wczoraj były ręcznie robione tostadas - kukurydziane spody, kurczak z kuminem i kolendrą, pasta z czerwonej fasoli, marynowana czerwona cebula, ananas, salsa, śmietana i dużo kolendry. Polecam
-
Ostatnio widziałem/widziałam...
10 Cloverfield Lane - ciężko jednoznacznie ocenić film bo dzieje się na kilku warstwach. Ta oparta na dezinformacji, uczuciu alienacji, igraniu z widzem co jest prawdą a co nie jest najlepsza i zapożycza sporo od Hitchcocka. Ta gdzie mamy interakcje międzyludzkie jest już słabsza bo bohaterowie nie zapadają jakoś w pamięć a ich wspólne działania trochę przypominają odcinek średniego serialu. Finał choć zaskakujący jest chyba najsłabszy. Tzn. sam twist jest ciekawy, ale jego poprowadzenie rodem z filmów klasy C. Jak ktoś szuka akcji to nie tu, trzech bohaterów i jedno miejsce akcji głównie, niektórych może to odrzucić. Za całokształt 6.5/10.
-
Fast food
Mistrzowski z McD mocno średni. Mało wyrazisty i taki grzeczny. Na pewno trzeba pochwalić bułkę bo jest stabilna, smaczna, taka nie makowa. Buraczki ledwo czuć ale dodają ciekawego kwaśnego smaku. Sosy jak w wieśku, niepotrzebna sałata. Zjeść, zapomnieć, 6/10.
-
Grillowanko :banderas:
Szaszłyki drobiowe z Lidla polecam na grilla. Dobrze doprawione, nie suche, z boczusiem. Natomiast brykiet z Lidla średni, szybko przygasa, macie jakieś sprawdzone marki?
-
Preacher - 2016 - Sam Catlin - AMC
Dla osób obeznanych z komiksem może być ciekawie zobaczyć jak to poprowadzą, zawsze to miło zobaczyć adaptację. Jednak dla kogoś nie w temacie pierwszy odcinek to po prostu bełkot i zlepek scen, totalny misz masz i chaos, nie wiadomo kto jest kim i dlaczego. W ogóle nie zadbali o nowego widza. Ale nawet jako miłośnika komiksu nie porwało mnie. Jedynie scena w barze i końcówka. Casting Tulip chyba najlepszy, potem Cassidy, na końcu Jesse. O dziwo Arseface ma plus. Chyba zaczekam na całość, ale mimo wszystko kibicuję.
-
DC's Legends of Tomorrow - 2015 - The CW
Póki nie ma widoków na film kinowy z GL to ja mam jednak nadzieję na TV, bo potencjał jest spory (a jest w kim wybierać, nie musi być przecież Hal Jordan), a wystarczyłby jako gość żeby zobaczyć na ile się sprawdzi. No nic, pożyjemy zobaczymy, co do Flasha to też ludzie byli sceptyczni jak to w TV pokazać żeby oczy nie bolały a się udało.
-
DC's Legends of Tomorrow - 2015 - The CW
Niby nie, ale JSA bez GL?
-
DC's Legends of Tomorrow - 2015 - The CW
Finał satysfakcjonujący, wszystko nieźle zagrało, drużyna fajnie współpracowała, oglądało się bez dłużyzn. Jest nadzieja na dobry drugi sezon.
-
The Flash - 2014 - The CW
Mocno średnio, do finału pierwszego sezonu się nie umywa niestety. Nie rozumiem twórców, którzy przez naprawdę sporą część sezonu budowali postać Zooma jako bezwzględnego, opętanego chęcią bycia najlepszym, nie znającego skrupułów badassa, po czym niemalże spuścili wszystko to w kiblu serwując miękkiego jak oklapły fiutek średniaka, który zamiast działać woli sobie pogadać jak przykładny villain z filmów klasy Z. Ogółem to mogło być lepiej i szkoda że z wysokiego poziomu na początku sezonu zeszli na średniawkę przy końcu. Ale nadal słabszy Flash jest lepszy od Arrowa, to akurat fakt.
-
Sezon 6 - Winds of Winter i dalej.
Chyba jak założy strap-on. No przecież nie bezkutaśny tylko ten drugi co to chce statki budować.
-
Ostatnio widziałem/widziałam...
Zootopia - fajny, świeży, mało czerstwy, sprawnie poprowadzony fabularnie, z pięknymi efektami wizualnymi (deszcz!) i bohaterami, którzy od razu dają się lubić. No po prostu fajne kino. 8/10.
-
Sezon 6 - Winds of Winter i dalej.
Danka przyleci na smoku i ich uratuje a potem polecą do King's Landing, będzie team up z Cersei i pojadą zaciukać Ramsaya. A Greyjoy zruka Sansę i będą żyli długo i szczęśliwie. #takbedzie
-
Sezon 6 - Winds of Winter i dalej.
Jest to jakiś argument, możesz pisać scenariusze.
-
Sezon 6 - Winds of Winter i dalej.
- Sezon 6 - Winds of Winter i dalej.
Co przegapiłem, że nie wiem dlaczego Walker King chce dorwać Brana?- Sezon 6 - Winds of Winter i dalej.
Oj racja, zaleciało Walking Dead, w negatywnym raczej sensie. Odcinek trochę z doopy, bo w sumie same wymiany zdań, jak w Modzie na sukces, dygnął jedynie w scenie z kapłanką, Varysem i Tyrionem. Końcówka mocna i naprawdę zapada w pamięć Hodor na zawsze w moim sercu.- DC's Legends of Tomorrow - 2015 - The CW
Do prasowania jak znalazł. Tak żeby siedzieć i oglądać to rzadko bo bywa czerstwo. Ale odcinek z Jonah Hexem oglądało się cały przyjemnie.- Lody
No, dorwałem Mesjasza czyli Magnum peanut butter. Jest dobrze, ale dość zachowawczo, czekolada fajnie chrupie, nadzienie między warstwami przyjemnie orzechowe, ale mogłoby być intensywniejsze w smaku, bardziej słone. Ogółem na plus, takie 7/10. Największy minus tego loda to jego wielkość a raczej małość. Biorąc go z lodówki myślałem, że się pomyliłem a jednak nie, ledwie 73 g i jak się go trzyma to niewiele więcej zajmuje jak jakiś Zapp czy inne takie. Downsizing produktów na całego.- Sezon 6 - Winds of Winter i dalej.
Ożywili by go znów, no go.- X-Men Cinematic Universe
SPOILERY Sporo już trafnie zostało powiedziane o filmie. Ani specjalnie ziębi ani specjalnie grzeje. Ot, takie 6-7/10. Trailerów nie widziałem więc o tyle fajniej mi się oglądało wszystko na świeżo. Pierwsze 2/3 filmu to takie przydługie wprowadzenie, ale jak się później okazuje to właśnie początek filmu jest lepszy. Fajnie wprowadza wszystkich bohaterów, buduje napięcie. Co prawda nie rozumiem akcji z Berlina, może Singer ma tam ciotkę czy co. Ale akcent polski na duży plus, miejscami język kaleczą, ale taka promocja naszego języka to szacun. Najsłabiej wypada Apocalypse. Od początku czułem, że się gość nie nada do roli i się potwierdziło. Niski, mały, w kiepskim stroju i że złym makeupem. Apocalypse powinien mieć min 2metry i tyle samo w barach. Najlepiej wypada na początku filmu, zanim się odezwie. Potem już tylko gorzej. Spał ileś tysięcy lat i teraz w jeden dzień chce władać światem, taa... Słaba ta jego motywacja. A jego randomy jako jeźdzcy to już śmiech na sali. I do tego niemowy. Angel i Psylocke to mają chyba po jednej kwestii. Normalnie budowanie postaci poziom M jak miłość. Na Betsy przynajmniej można popatrzeć. Ktoś już tu pisał i zgadzam się, że w ogóle nie widać ducha lat 80. Poza kilkoma rekwizytami i fryzurą Alexa to wszystko jest takie nijakie. Cały film razi też sterylnością, czy to w scenie na szczycie góry, która wygląda jak kiepski green screen na zajęciach dla studentów, przez brak jakichkolwiek reakcji ludzi, społeczeństwa, na zbliżającą się zagładę. Kulminacyjny moment bardziej zapada w pamięć ten dziejący się w głowie Apocalypse. Bo walka taka meh. Na plus: - Quicksilver - dużo nawiązań do klasyki (stroje, easter eggi) - muzyka - Logan żywcem wyjęty z Weapon X, prawie się popłakałem ze wzruszenia jak dobrze go oddali - Nightcrawler, taka pocieszna niezdara - mimo wszystko Jean Grey, bo ostatnią sceną się rehabilituje No i sceną po napisach otwierają drogę do kolejnych filmów.- Lody
Gdzie wy te magnumy kupujecie? Sprawdzam sklepy jak poje.any i nigdzie nie ma. - Sezon 6 - Winds of Winter i dalej.