Rudiok

Jezuchrystepanienaniebie to przecież nawet nie ma startu do pierwowzoru Valerian jeszcze jako tako coś z niego może zrobią, ale Laurelina z grobową miną i do tego blondynka!? Luc, nie idź tą drogą...

Tylko wody nie może być za dużo w szklance @up jak suszę pranie i smażę bekon to potem pranie wali boczkiem, dlatego z mikro jest na plus.

Szczególnie jak suszysz pranie.

Scena na klatce schodowej realizatorsko i choreograficznie to top topów serialowych akcji.

Spróbować a potem oceniać. Nie (pipi)ie świnią przynajmniej na całą kuchnię.

Moje ostatnie odkrycie - bekon z mikrofali. Kupujemy boczek surowy w plastrach w Lidlu, na talerz wykładamy ręcznik papierowy, na ręcznik układamy obok siebie plastry boczku, przykrywamy kolejnym ręcznikiem papierowym (a nawet dwoma) tak żeby zakrywał całość, dociskamy i siup do mikrofali na wysokie grzanie tak na około 2 minuty, zależy od kuchenki, można dłużej jak ktoś lubi bardziej chrupiący. Do porannej jajecznicy jak znalazł, szybko i bez babrania.

Git fajnie, że smakowało. Do kupienia jest w sklepach też serek Tartare z orzechami włoskimi tak mi się teraz przypomniało, dobra opcja dla zaoszczędzenia czasu.

Dowolne, włoskie będą ok byle nie za dużo bo może być gorzkie, ale z nerkowcami solonymi też fajnie chrupie.

Najlepiej ogląda się po 2 odcinki. Póki co jest nieźle, Punisher całkiem całkiem, cofam hejty na Bernthala (ale i tak jest konus). Zobaczymy co dalej.

Twaróg mieszasz z czosnkiem, orzechami i pietruszką, bakłażana kroisz w cienkie podłużne plastry i smażysz na oliwie aż lekko się zrumieni i zmięknie. Osączasz, solisz, studzisz i zawijasz rulony z serem w środku. Na zimno wchodzą jak masło.

No jak to nie ma wpływu? to by guwno w portki narobili a nie świat uratowali. Fucktycznie, #takbyło. Nie zmienia to faktu, że brak tej sceny nie wpływa znacząco na film jako całość. No chyba, że ktoś kocha teen drama.

Jestem w szoku jak dobry był/jest ten serial. Dwa sezony weszły w tydzień jak w masło. Dla takich perełek istnieje TV, dla takich seriali musi być miejsce w hall of fame. Tu gra prawie wszystko, scenografia (piękne choć trudne czasy), aktorstwo, zdjęcia (operator ma łeb jak sklep, ile świetnych ujęć, nieoczywistych miejsc na kamerę), muzyka (w pierwszej chwili WTF, ale potem dochodzi jak to świetnie współgra), a tematyka i pokazanie postępu w medycynie są fenomenalnie. Pierwszy sezon jako całość minimalnie lepszy niż drugi (akcja była skupiona głównie wokół szpitala, w drugim trochę jest skakania po wątkach), ale to różnica na zasadzie 10/10 i 9.5/10. Dwa ostatnie odcinki to więcej akcji niż można się było spodziewać, a sam finał i wiadoma scena zostają w pamięci, także dzięki formie w jakiej ją zaprezentowano. Szkoda, że już koniec, ale lepiej tak niż rozwlekać to i odcinać kupony. Ląduje u mnie na samym szczycie obok The Wire, Breaking Bad i Six Feet Under. Kto nie widział - nie ma zmiłuj, to trzeba zobaczyć.

Tak to ta, w wersji rozszerzonej jest scena jak ją ratują, nic nie wnosi w sumie do fabuły, ale zawsze to coś więcej.

Ktoś to już odpalał na Netflixie na ps3? Sa polskie napisy?

Ktoś coś o John Burg w Kielcach?

Nabrało się kredytów, domy się pokupowało to trzeba spłacać. Nasze rodzime gwiazdy też chałturzą do kotleta. Taki zawód.

Barwnik spożywczy od Oetkera zielony i gra muzyka.

No właśnie w kontekście pozytywnym - bigos najlepiej w zimie na noc na zewnątrz dać żeby zamarzł a na drugi dzień podpiec i tak kilka razy. Stara wiejska prawda.

No bo jest Bigos, czyli długo pieczony, podsmażany, z mięsem, słoniną, śliwkami, grzybami, winem, najlepiej kilkukrotnie przemrożony i bigos gdzie kapucha jest ledwo wymieszana że skrawkami kiełbasy i parówki i zaciągnięta koncentratem.

Obstawiam premierę w rocznicę i relacje na żywo z sali kinowej, gdzie wódz będzie oglądał. I sprzedawanie biletów w kościołach.

Spidey ekstra wygląda, klasyka i to się chwali.

Bo jakiś zakompleksiony stulejarz se tak narysował jako alternatywa dla rzeczywistości, w której nie umoczy z taką laską.

Pizza z tygodnia włoskiego z Lidla z salami - 8/10, pikantna i oryginalne składniki, dobry deal. Pizza amerykańska supreme - 3/10, samo ciasto, ble.

Coś więcej? Bo zapowiadało się na średniaka, ale że aż tak?

Fat Bob Burger Poznań - zacnie, dużo mięcha (wołowina plus żeberka, mmm), świetne fryty, ciekawa bułka. Lokal trochę w bocznej uliczce rynku ale warto zboczyć. 8/10