Bardzo dobry sezon, niemal same superlatywy, świetne zdjęcia i montaż wraz z różnymi efektami, ciekawa, nie zawsze liniowa narracja, bardzo dobre kreacje aktorskie (Dunst odwaliła kawał dobrej roboty, ale i Wilson z jego "yeah", czy też matka Gerhardowa plus oczywiście Indianiec i Murzyn), "fargowe" zwroty akcji i kilka fajnych easter eggów (Freeman jako narrator czy późniejsza tożsamość Indianina) do tego klimatyczna muzyka i świetnie odwzorowane lata 70 w każdym elemencie scenografii. 9/10
Tym co jeszcze nie widzieli polecam ostatnie odcinki oglądać po dwa, 7-8 i 9-10, zdecydowanie lepiej wtedy wypadają jako całość.