Nie no film zły nie jest, ale daleko mu do ideału. Niestety CGI nie robi wrażenia i trochę przegrywa z leciwą już przecież jedynką, jest to wysoka półka, ale jednak widać niedociągnięcia, a sceny gdzie dwójka bohaterów stoi i patrzy w dal a przed nimi widoczek z chamskiego green screena powodują zgrzyt zębów. Andy Dwyer ma rolę polegającą na zmartwionym wyrazie twarzy i sypaniu one-linerów, nie popisał się, choć sceny z nim i raptorami trzymają w napięciu. Fajnie zaczyna się robić dopiero w połowie, gdzie po małym twiście z indominusem (nie widziałem trailerów więc to dla mnie był twist) akcja nabiera rumieńców. Wtedy też mamy jedną z lepszych scen czyli
Cieszą nawiązania do jedynki, świat parku jest przedstawiony fajnie (jak w disneylandzie), mamy złego naukowca, złego grubego, jest znany motyw muzyczny, wszystko wydaje się być na swoim miejscu. Ale jednak aż takiej satysfakcji jak pierwsza część ten film nie daje. Mimo to na 7/10 zasługuje.