Skocz do zawartości

Rudiok

Senior Member
  • Postów

    5 873
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    4

Odpowiedzi opublikowane przez Rudiok

  1. Dorzucam dużo dobrego do Whiplash, niby film nie dla każdego bo i jazz i perkusista, niby nic się nie dzieje, ale cholera jak trzyma w napięciu w niektórych scenach to szok. Simmons dostał rolę stworzoną dla niego i wywiązał się na 200%, ostatnie 10 minut seansu siedziałem z zaciśniętymi pięściami takie dobre. 8/10.

  2. No fajnie to wygląda, nie miałem jakichś większych nadziei na ten film, ale widać, że jakiś potencjał ma, byleby nie przeładowali go "poor CGI", bo o to się głównie można obawiać w filmie o mrówkach. Co cieszy to dystans jaki widać że strony Marvela, czy to w mrówkowych wersjach plakatu i trailera czy też nabijania się z nazwy Ant-Man. Ciekawe czy dystrybutor przetłumaczy tytuł :)

  3. Zaskakująco równy poziom trzyma serial. Jedynie ostatni sezon trochę męczący bo akcja krąży ciągle wokół jednego miejsca i tematu. No i zakończenie, o którym ani jednego dobrego słowa nie można powiedzieć :/

    • Plusik 1
  4. Sinister (2012) - nawet nie wiem jak trafiłem na ten film, gdzieś w czeluściach internetów jedno poprowadziło do drugiego i pyk, obejrzane. No i powiem, że w gatunku horrorów to jak dla mnie jeden z lepszych w ostatnich latach. Klimatem bardzo przypomina świetną Obecność czy też klasycznego Księcia ciemności, są też echa Kręgu, który ponoć twórcom posłużył częściowo za inspirację. Historia wyjściowa: autor książek kryminalnych (Ethan Hawke) poświęconych prawdziwym morderstwom przeprowadza się z rodziną do nowego domu. Na strychu znajduje pudełko z projektorem i filmami Super 8, na których okazują się uwiecznione zbrodnie powiązane z tym, o czym chciał pisać książkę. I tyle starczy.

     

    Po pierwsze - super klimat, oparty na zasadzie "im mniej widzisz tym straszniej może być". Niby standardowe zagrywki horrorowe typu stuki na strychu, ciemność, mgła, złe sny itp. a potrafią zbudować fajną atmosferę. W końcówce filmu niestety trochę ta proporcja jest zaburzona (w sensie widzimy już więcej), ale mimo wszystko tajemnica pozostaje. Do tego muzyka i efekty dźwiękowe na wysokim poziomie. Po drugie - rewelacyjnie zrealizowane filmy na taśmie Super 8 (zresztą oryginalnie kręcone), nic więcej nie powiem, ale niektóre sceny po prostu trzeba zobaczyć. Po trzecie - podskakiwałem jak nastolatka oglądająca Piłę; w tak dobrych momentach są dobrane "straszenia" widza, że najpierw się bałem, a potem śmiałem jak mnie twórcy zrobili na szaro. Po czwarte - zakończenie, wręcz niestandardowe jak na hollywood.

     

    Polecam oglądać wieczorem, przy minimalnym świetle, bez rozpraszaczy i przekonać się samemu. Ode mnie 7.5/10.

  5. W końcu obejrzałem. Klimat serialu fantastyczny, miejsce akcji, zdjęcia, muzyka, aktorstwo - pierwsza klasa. Ale z perspektywy czasu wydaje mi się że trochę zbyt wysoki hype się zrobił w trakcie trwania serialu, analizowanie wskazówek przez pół internetu, hasła o duchowym spadkobiercy Twin Peaks, ogólna podnieta i wyczekiwanie ostatniego odcinka jak mesjasza. A tymczasem nie zauważyłem jakiegoś wielkiego pier.olniecia, jakby odrzeć odcinki z tego pseudofilozoficznego gadania to chyba nawet lepiej by się to oglądało jako po prostu dobry serial. Ale za odwagę dla twórców, naprawdę świetne duo aktorskie, różne linie czasowe i ten klimat (od razu mi się Gabriel Knight przypomina) zasłużone brawa.

    • Plusik 1
  6. Nie ma co na siłę nikogo uszczęśliwiać i prawić, że The Wire jest the best (bo jest, z tym dyskusji nie ma). To serial, do którego trzeba po prostu chyba dojrzeć, i nie mówię tego w sensie negatywnym, ale widz wychowany na BB, SoA czy GoT może oczekiwać czegoś innego i spokojny, wręcz miejscami za spokojny The Wire, bez muzyki, bez kolorowych zdjęć, wyszukanych ujęć i budżetu z kosmosu może wydawać się zwyczajnie nie z tej bajki. Ja też gdy pierwszy raz oglądałem jakieś urywki kilka lat temu to wcale nie byłem mega zachwycony. Ale po tych kilku latach, kiedy gusta się trochę zmieniły, dojrzały, jak obejrzałem całość, w spokoju to dostałem mocno po głowie i stawiam The Wire na najwyższej półce doznań TV. Więc nie ma co hejtować, namawiać tylko dać każdemu szansę na zapoznanie się w swoim czasie.

  7. W momencie premiery BWP to było coś innego, nowego, wtedy oglądane potrafiło zaskoczyć i naprawdę zaciekawić. Później tą maniera pseudo dokumentu już spowszedniała niestety. Choć zdarzają się miłe wyjątki tj. oryginalny REC, pierwsze PA czy nawet Europa Report (piszę "nawet" bo to taki mix no i gatunkowo trochę inny).

    • Plusik 1
  8. a jak carnage ci się podobał (mi nie bardzo, jego mini-seria prawie tak samo słaba jak axis: hobgoblin) to polecam wypatrywać kolejnego numeru nova. przy okazji warto zabrać się za serię od początk. chyba mój ulubiony obecnie tytuł z cosmic-marvela.

     

     

    Chodzi Ci o tego Novę, za którego się Loeb wziął? Dobra rzecz, faktycznie. Carnage w swoim własnym komiksie już tak średnio wypada, za to w samym Axis jest jedną z lepiej poprowadzonych postaci wg mnie.

  9. The Drop (2014) - scenariusz Dennisa Lehane (autora książek, na podstawie których nakręcono "Shutter Island", "Rzekę tajemnic" i "Gone baby gone"), w obsadzie Tom Hardy i James Gandolfini (jego ostatnia rola). Spokojna opowieść w stylu trochę "Rzeki tajemnic", rozgrywająca się w jednej okolicy, stawiająca na grę aktorską i klimat, spokojne, jednostajne ujęcia i nieprzeszkadzająca nastrojowa muzyka. Historia wyjściowa: jest sobie bar, który jako jeden z wielu zbiera kasę dla mafii do zrzutni i ktoś postanawia połakomić się na tą kasę. Główni aktorzy dali radę, Hardy wyszedł obronną ręką z roli lekko ciapowatego, niby przygłupiego barmana, Gandolfini dobrze stawia kropkę nad i w swojej zakończonej karierze aktorskiej. Historia bez większych twistów i zaskoczeń a mimo to kilka scen powoduje, że siedzi się na kraju kanapy. Fajne kino, dobre do sączenia ciemnego piwa. 7/10

    • Plusik 3
  10. Po tak fajnie rozkręconym sezonie zaserwowali taki lipny finał, że aż zęby bolą :/ Ani to nie miało napięcia, oderwane było czasowo od poprzedniego odcinka, zupełnie jak tworzone przez inną ekipę, bez porozumienia z poprzednikami. Wątki z

    matką

    niczym z najnudniejszych odcinków z rodzinką Brody'ego. Końcówka nijaka, nierozwiązany świetnie przecież wcześniej zarysowany konflikt z głównym złym, no nie ma satysfakcji... Na nowy sezon czekam mocno, ale emocje trochę opadły po finale.

  11. Equalizer - bardzo fajnie mi się oglądało. Mimo lekko długiego wstępu w pierwszej pół godzinie potem się fajnie akcja rozkręca. Denzel jako badass wypadł bardzo dobrze, bez prężenia muskułów, zabijania serią z kałacha całych zastępów wroga czy też akcji rodem z Niezniszczalnych. Stoicki spokój, zmęczenie na twarzy, trochę cherlawy wygląd a jak już wkroczył do akcji to miód. Nawet była eksplozja, którą zostawił za plecami ;) No i przeciwnik grany przez Csokasa mocno zarysowany i brutalny (choć w drugiej połowie filmu go trochę stonowali). Mimo pewnych uproszczeń scenariuszowych film nie obraża inteligencji widza, dobre kino akcji na sobotni wieczór. 7/10.

  12.  

     

    Jak poprawnie zrobić to obalenie? Łapie gościa kółko plus x ale co dalej? Rzucam go na glebę znowu wstaje i progresu zero. Co robię źle?

     

    Ale to do jakiegoś wyzwania, tak? Zbyt nieprecyzyjnie się wyraziłeś, ale jeśli domyślam się poprawnie, być może chodzi o obalenie zza osłony. Wskakujesz na gościa z rozpędu po przeskoczeniu osłony i sprzedajesz mu fangę w ryj :)

    Ja nie mogę tego zaliczyć w nauce u mistrza. Przynoszę mu figurkę i chce się nowego ciosu nauczyć. Skacze na tego gościa jak mówi mistrz x i kółko i nic się nie dzieje dalej. Sprzedawałem mu w ryj z kwadratu po obaleniu na ziemię ale nie zalicza mi tego i nie wiem jak to ogarnąć.

     

     

    A jaka to konkretnie umiejętność?

     

    Może tu znajdziesz: 

     
    • Plusik 1
  13. Jak dla mnie nuda, skończyłem 8 część i takie to przegadane i chaotyczne, że szok. Za dużo bohaterów i ich poszczególne historie giną w chaosie walk o wszystko. Jedynie Carnage warty uwagi w tej odsłonie. A tak to scenarzysta się nie popisał i raczej o Axis szybko się zapomni.

  14. Odcinek w miarę spokojny na początku, szczególnie na tle poprzednich. Ale końcówka wszystko wynagradza i siedziałem na brzegu kanapy :) Ojj... czuję moc za tydzień.

  15. Mnie akurat Flash z N52 coś nie podchodzi... :/ Za to polecam numery 001-012 z lat 2010-2011 (Brightest Day i Road to Flashpoint) no i sam Flashpoint (wraz z numerami poświęconymi samemu Reverse, choć niektóre ciężko znaleźć w "wypożyczalni"). 

  16. No no, niby pojawiało się w domysłach, że

    Wells

    może być Reverse, ale w sumie wiele wiary temu nie dawałem, a tu proszę. Co mnie bardziej zaskoczyło to

    Firestorm

    , widać, że chcą go chyba mocniej wykorzystać, i dobrze, bo to ciekawa postać. Jaranko :)

×
×
  • Dodaj nową pozycję...