Skocz do zawartości

Rudiok

Senior Member
  • Postów

    5 831
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    4

Odpowiedzi opublikowane przez Rudiok

  1. Po zalewie filmowych crapów ta gra to fenomen w świecie TF, aż dziw, że nie zyskała większego rozgłosu. Jest dopieszczona, szybka, design świata urzeka detalami a smaku dodają świetnie odwzorowane transformery no i oryginalne głosy znane z seriali i filmów. Jedyna wada to długość gry ale można ją teraz wyrwać za śmieszne pieniądze a na osłodę jest kolejna część czyli Fall of Cybertron.

  2. Chopy, pomóżcie. Mam AC III z plusa, chciałem do tego nabyć pierwsze dwie części, ale widzę, że jest tylko AC II. Jeśli dobrze pamiętam do AC:Revelations była dodawana AC I, ale nie widzę informacji o tym w PSStore, jak to z tym jest?

  3. Ale ja też się z Wami chłopy zgadzam :)) chodziło mi jedynie o słuszne zwrócenie uwagi przez zaqa na problem tego, że sporo osób narzeka a i tak wciąż robi to samo :) im więcej ludzi kupi taki zabugowany tytuł na premierę tym mocniej później wydawca będzie miał wyje.ane na jakość w momencie kolejnej premiery. To tak jakby iść do kina na film bez wyrenderowanych efektów specjalnych albo gdzie projektor gaśnie co 15 min. Niby film obejrzysz, ale jakiś niedosyt i frustracja pozostają :)

  4. ^up - 100% racji. Czy ktoś szczerze i tak bez cienia wątpliwości myślał, że BF4 będzie grą bez bugów na starcie? Coraz częściej konsumenci są beta testerami produktów, które naprędce wypuszczone roją się od błędów i są poprawiane w nieskończoność. A wpuszczane są tylko po to żeby być szybszym od konkurencji i trzepać hajs żeby się słupki sprzedaży w budżecie zgadzały. Ile zajęło BF3 stanie się w miarę pozbawioną większych błędów grą? Aż się boję kiedy to nastąpi z BF4 :) I dopóki konsumenci jak stado baranków będą posłusznie kupowali produkty mogące co najwyżej być wczesną wersją alpha, dopóty nic się w temacie braku jakości i dymania klientów przez duże koncerny nie zmieni.

  5. Moja opinia wpisze się w poprzednie. Dla fanów serii to DLC to świetna sprawa, powrót do Rapture, zobaczenie miasta w czasach świetności, kiedy tętni życiem (no, powiedzmy, po prostu jest więcej ludzi niż splicerów :)), gdzie mieszkańcy są w swoim naturalnym środowisku jest naprawdę satysfakcjonujące. Chodzenie między ludźmi, przysłuchiwanie się rozmowom, zerkanie na plakaty, oglądanie filmików (nawet można obejrzeć psychodeliczne filmy Cohena, super sprawa), a potem nagła zmiana klimatu i powrót do walki - to wszystko naprawdę robi wrażenie. Fajnie pomieszane są światy, które znamy z B1 i B:I, czy to w plazmidach, czy to przez sytuacje, które opisują audiologi (lizałem ściany aż język bolał a i tak znalazłem tylko 10). Co do fabuły to hmm... póki co ciężko coś powiedzieć, trochę to wygląda jak epilog B:I, trochę jako kolejna alternatywna opowieść, liczę na to, że w drugiej części się to w miarę klarownie wyjaśni. Ze spokojnym zwiedzaniem dodatek starczy na 3-4 godziny, co faktycznie dla osób, które nie miały SP jest ceną odrobinę wygórowaną za produkt, który aż tak wiele nie wnosi, ale mimo wszystko daje sporo satysfakcji. Tylko cholera mam nadzieję, że na drugą część nie trzeba będzie czekać kolejnych kilku miesięcy...  

  6. Z zapowiedzi sie napalalem, ale po ograniu dema mam mieszane uczucia. Postacie sa o wiele bardziej drewniane niz w MK, ciosy, mimo ze fajnie animowane, nie sprawiaja takiej frajdy, bo gre zbytnio ugrzeczniono (wiem, ze takie wymogi licencji, ale fakt jest faktem). Miejscowki ciesza oko, interakcja jest fajnym patentem, ale tez obawiam sie czy sie nie znudzi po x razach. Brak podzialu na klasyczne rundy? Dziwny zabieg. No i ciosow jest troche malo (przynajmniej dla tych postaci z dema), mozna obawiac sie o balans starcia takiej Wonder Woman z np. Green Lanternem. Wiem ze to tylko demo, ale gra nie sprawia takiej frajdy jak nadal jary MK. Zaluje ze tworcy nie wzieli sie dwa razy mocniej i zamiast Injustice dlubali nad MK2. Bo wydaje mi sie ze od sprzedazy Injustice duzo zalezy kiedy zobaczymy kolejna gre ze smoczej serii.

  7. NG+ doszlo z patchem. Co do cofania to, jesli mnie pamiec nie myli, po jeszcze dwoch poziomach, juz jako

    Big Daddy

    mozna odwiedzic wczesniejsze lokacje (cofajac sie do poczatku poziomu, bodajze Point Prometheus, do batyskafu).

  8. Ja bym sie nie obrazil na B:I2, ale podobnie jak w B2 z innym bohaterem w innym czasie, moze nawet z

    wymiaru, w ktorym widzimy atak na NY

    , co mogloby byc dobre do wprowadzenia nowych vigorow, broni i scenerii.

  9. Tez nie rozumiem, z tematu o fabule zrobila sie wojenka. Wiekszosc osob, z ktorymi rozmawiam, i ktore zachwycil B:I tez bez problemu zauwaza wady jakie ma gra, zarowno w kwestiach technicznych (tekstury, spadki animacji), mechanice gry (backtracking, malo wrogow, niepotrzebne powielanie takich samych broni, brak new game+ itp. itd.). Ale to w niczym nie przeszkadza uznac tytulu za nowatorski w kwestii fabuly, klimatu, wciagniecia gracza w widowisko w sposob jakiego bardzo malo w grach. Oczywiscie mozna skupic sie tylko na tym, ze tekstury jablek z 5 cm sa niewyrazne, ale to chyba nie o to chodzi w B:I.

     

    PS Odpalilem B1 i "flashbacki" glownego bohatera nabraly calkiem nowego znaczenia :)

  10. Skończyłem i jestem zachwycony. Trzy dni chłonięcia klimatu, lizania ścian, szukania wszelkich możliwych wskazówek w celu odgadnięcia o co tak naprawdę chodzi. Jakieś tam podejrzenia w trakcie miałem, ale przenigdy nie sądziłem, że zakończenie wypali mi takiego liścia :)

     

    Jeśli chodzi o osiągnięcie w kwestii opowiadania historii to B:I bardzo przypomina mi Half-Life 2. Levine i ekipa mają po prostu "to coś" co pozwala zatracić się w ich produkcjach po czubek głowy.

     

    Cieszę się, że nie traciłem czasu na czytanie informacji o B:I wcześniej, oglądania trailerów (poza pierwszym) i poznaniu 90% gry zanim w nią zagram, bo dzięki temu wszedłem w temat na świeżo. Bioshock to marka, która dla graczy powinna być jakością samą w sobie. Jak tylko zapowiedzieli B:I wiedziałem, że go kupię, ale młodsze pokolenie chyba nie potrafi żyć bez dzienników developera, bullshotów i dziesięciu trailerów, znak czasów...

     

    Teraz część spoilerowa

     

     

    Wielowymiarowość (nomen omen) całej tematyki na pierwszy rzut oka trochę przytłacza. O ile światy równoległe w grach/filmach to nie nowość to wrzucenie gracza/głównego bohatera w sam środek takich zdarzeń jeszcze chyba nie miało miejsca. I to wszystko bez uciekania się do tematyki podróży w czasie i wyjaśniania paradoksów na zasadzie "bo tak" - brawo dla scenarzystów za przemyślany scenariusz i odpowiednie dawkowanie napięcia i informacji. Drugie przejście to mus - w celu podziwiania smaczków, patrzenia na całość z innej perspektywy jak i dokładnego wczytywania się w teksty z magnetofonów. Poezja. Nawet restart po zgonie ma uzasadnienie fabularne, moc.

     

    Kiedy zapowiedziali B:I i była mowa, że pożyczają tylko tytuł i reszta będzie całkiem innym materiałem uwierzyłem - bo przecież lepiej sprzedać coś pod sprawdzoną marką. Ale powiązanie jednej części z drugą i końcowa scena w Rapture to majstersztyk. Najbardziej mnie zastanawia czy scenarzyści już na poziomie tworzenia pierwszej części mieli zamysł jak to ma wyglądać, czy może dopiero powstało to trakcie pracy nad B:I, miło by było zobaczyć jakiś materiał na temat powstawania całego multiwersum. Za pierwszego Bioshocka też się wezmę próbując wychwycić nawiązania, ale też przeżyć raz jeszcze wspaniałą przygodę. Vita Chambers to w takim razie będą przejścia międzywymiarowe tak patrząc teraz na to co znamy z B:I.

     

    W B:I Walka i ogólnie strzelanie jest tu chyba najsłabszym elementem. Ostatni etap na statku jest tego szczególnym przykładem, taki nie Bioshockowy. Wymiana ognia nie jest jakoś super pasjonująca, ledwo kilku przeciwników "VIP", a reszta to zwykłe mięso armatnie. Arsenał niepotrzebnie chyba podzielono na bronie Columbii i Vox Populi, bo różnią się tylko kosmetyką, a i to i to działa równie dobrze. Ja całą grę przeszedłem z karabinem maszynowym i granatnikiem i wystarczyło. Vigory za to są naprawdę ciekawe. Każdy znajdzie coś miłego dla siebie. Mi grało się najlepiej elektrycznością - do zastawiania pułapek i jako unieruchamiacz, lepszy od Bronco, bo można mieć broń w poziomie i kontrolować pole walki. Zadziwiająco dobrze sprawuje się taran, który po dopakowaniu sprawia że po uderzeniu przeciwnik jest bardziej podatny na obrażenia a nam przywraca się cała tarcza, no i ma kozacki zasięg. Do tego czasem kruki, w które można strzelić ogniem i takie płonące zadają więcej obrażeń :) Reszta sporadycznie. Co mnie zastanawia w kwestii Vigorów to fakt, że są dostępne ogólnie, a używamy ich w świecie tylko my i sporadczynie bardziej wymagający przeciwnicy. Trochę to słabo rozwiązane :)

     

    Osobną kwestią są Geary - świetne urozmaicenie rozgrywki. Liżąc ściany można trafić na naprawdę świetne - moje ulubione to regeneracja zdrowia po ataku ręcznym (co w połączeniu z taranem i odnawianiem tarczy daje mega power), chwilowa nieśmiertelność po zeskoczeniu z haka/raila i przenoszenie efektu Vigoru pomiędzy przeciwników (rzucasz prądem w jednego a trafia pięciu).

     

    Co do fabuły - tyle tu tematów i wątków do ogarnięcia, że każdy tak na dobrą sprawę może sobie pozwolić na własną interpretację. Scenarzyści fajnie pokazują poszczególne elementy, ale rzadko wykładają kawę na ławę, trzeba zaprzęgnąć szare komórki, co w grach video i pokoleniu stawiającym na wesołe fragowanie a'la CoD jest rzadkością. Np. zrobiłem sobie stopklatkę na scenie kiedy Comstock przechodzi z Anną przez wyrwę i faktycznie widać, że to Booker z brodą (wtedy jeszcze w miarę młody). Lektura zapisów audio po przejściu gry to jakość sama w sobie - wyjaśnione tam jest niemal wszystko, moce Elizabeth, technika (Handyman, bronie), Columbia.

     

    Takie gry jak B:I chce się posiadać, mieć na półce, wracać do nich, mówić o nich. Cieszę się, że mogłem wspomóc twórców złotówkami. Niech robią jeszcze lepsze gry.

     

    A dla osób, które chcą w podobnej tematyce się dokształcić polecam filmy: Primer, Triangle, Donnie Darko, Source Code. Z seriali to cały ostatni sezon Lost bardzo pasuje do klimatu B:I.

     

     

    • Plusik 1
  11.  

    Pisałem s spoilerze na poprzedniej stronie,napisze jeszcze raz.Wsiadasz w vana i jedziesz,po 15 sek i powyżej 60 km/h zaczyna naliczać.Przedmioty do rzucania to np. noże lub rurki.

    Ależ czytałem, a jakże. Sęk w tym, że na autostradzie miałem ponad 1.31 min trasy pełną parą (bez najmniejszego uszczerbku) i nic mi się nie pokazuje. Jeżdżę i nie potrafię. Spróbuję motywu z "kurnikiem" na kółkach Litwina.

     

    Hmm... raczej nie ma takiej możliwości, bo timer startuje automatycznie, szczególnie jak jedziesz czymś szybszym. Pamiętaj, że uszczerbek to też np. wjechanie w pachołek, trawę, wybój na jezdni i resetuje to licznik.

  12. Ej, a gdzie, bądź w której misji można zabijać kogoś za pomocą przedmiotu którym się rzuca? Do złota potrzeba dziesięć takich killi, a ja nie mam żadnego po przejściu wszystkich misji. Yap, stoper sam się odpala po kilku sekundach bezkolizyjnej jazdy z odpowiednio wysoką prędkością. 

     

    Czytajta temat, to nie boli ;) Zabijać możesz też przechodniów takimi przedmiotami jak parasol, aktówka, reklamówka itp. :) Podchodzisz, rozbrajasz, rzucasz, powtarzasz.

  13. Ja bym polecil granie dla funu i przykladanie sie w misjach do punktow triady tj. to co pisali powyzej koledzy: lamania konczyn, strzaly w glowe/opony. Na pewno na poczatku postaraj sie o znalezienie jak najwiekszej ilosci statuetek do treningu sztuk walki. Misje jakies arcydlugie nie sa i mozna je potem na spokojnie powtorzyc. Poczytaj kilka(nascie) stron tematu wstecz to bedziesz wiedzial co i jak :)

    • Plusik 1
×
×
  • Dodaj nową pozycję...